STOWARZYSZENIE

 

O NAS
STRONA GŁÓWNA
MANIFEST
GENEZA I CELE
KONTAKT
WYSZUKIWARKA
HISTORIA GRUPY

GALERIA ZDJĘĆ

FILMY

DO SŁUCHANIA

TEATR SANTO SUBITO

POEZJA

DO CZYTANIA

RZYM 16-23.10.2010

ZIEMIA ŚWIĘTA 19 - 26.04.2013

 

2018.05.31 - 06.01 Pielgrzymka na Dolny Śląsk - dzień pierwszy i drugi

Dzień pierwszy - 31 maja 2018 r.

 

Zbiórka pod kościołem wyznaczona jest na godz. 13.45. Istnieje więc możliwość uczestniczenia wcześniej w procesji Bożego Ciała. Wyjeżdżamy chwilę po drugiej, po modlitwie pod figurą Matki Bożej. Pielgrzymka, zorganizowana przez Joannę C., zapowiada się arcyciekawie. Przed nami: sanktuarium Św. Anny i Kamień Śląski na Opolszczyźnie oraz Wrocław.

 

 

Po drodze zatrzymujemy się na stacji benzynowej w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego, tam niektórych łapie ulewa. Pogoda w ogóle jest burzowa, skwar.

 

Program w podróży (w autokarze), jak zwykle na pielgrzymkach SaSu, nie pozwala bujać w obłokach. Na rozgrzewkę Maciek przeprowadza konkurs z wiedzy o pielgrzymkach Jana Pawła II do Wrocławia (były dwie: w 1983 r. i 1997 r.). Ewa P. opowiada nam o historii oo. Franciszkanów w sanktuarium Św. Anny. O nieszporach odprawionych w sanktuarium przez Papieża JPII w 1983 r. dowiadujemy się od Ani F. Na następny dzień przewidziane jest nasze spotkanie z emerytowanym bp A. Nossolem, Joanna przybliża nam więc tę postać. Oglądamy filmy – wspomnienia różnych osób o Karolu Wojtyle (rozmaite kategorie Jego działalności: jeszcze w szkole i teatrze przed wojną, późniejsza kariera naukowa, wakacyjne wędrówki z młodzieżą etc.) oraz o pobytach Papieża we Wrocławiu. Jest także czas na odśpiewanie Litanii do MB Loretańskiej.

 

Do miejscowości Św. Anna docieramy ok. 20. W Domu Pielgrzyma czeka na nas kolacja. Po niej – niektórzy wyruszają na wieczorny spacer, wokół oświetlonego kościoła i pośród intensywnie pachnących jaśminów i lip.

 

Dzień drugi - 1 czerwca 2018 r.

 

Ranek wita nas śpiewem ptaków i piękną słoneczną pogodą. Po śniadaniu w Domu Pielgrzyma idziemy spacerem do Międzynarodowego Sanktuarium Świętej Anny, Matki Najświętszej Maryi Panny. W skład dużego kompleksu sakralnego wchodzą: Bazylika Mniejsza św. Anny z jej cudowną figurką, Rajski Plac, Grota Lurdzka, Kalwaria, Klasztor Franciszkanów i Dom Pielgrzyma. Jest to największy ośrodek życia religijnego na Śląsku nazywany „perłą Śląska”. W 500-lecie sanktuarium, w 1980 roku Papież Jan Paweł II nadał świątyni tytuł Bazyliki Mniejszej. A w 2004r. cały kompleks został wpisany przez Prezydenta RP, Aleksandra Kwaśniewskiego na listę Pomników Historii.

 

 

Wizytę rozpoczynamy od uczestnictwa w Eucharystii, czyli od tego co najważniejsze. Ewangeliczny tekst wg św. Marka o uschniętym figowcu skłania do zadumy, zapada w serca:

„Wszystko, o co prosicie w modlitwie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie. A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie coś przeciw komuś, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze”.

 

 

Szkoda, że tak szybko musimy opuszczać wnętrze kościoła, ale już czeka liczna grupa dzieci pierwszokomunijnych. Zaczynamy zwiedzanie Sanktuarium z Ojcem Przewodnikiem. Prawdopodobnie pierwszy kościół na Górze Chełmskiej (wcześniejsza nazwa Góry św. Anny) powstał pod koniec XV wieku. Po dwóch wiekach pojawiła się murowana budowla, która była wielokrotnie przebudowywana. Obecny wystrój jednonawowej bazyliki pochodzi z lat 1957 – 1964. Zmiany renesansowo – barokowe zostały dokonane pod kierownictwem Jóżefa i Marii Mitschke. Potem na Górę św. Anny przybył Georg Mitschke, syn Józefa, który odrestaurował freski i namalował nowy nad organami. Renowacji poddano też ściany bazyliki, na nowo pozłocono ołtarz główny, ołtarze boczne i ambonę. Prace nad zachowaniem świetności kościoła trwają nadal. I ściszając głos nasz Przewodnik wskazał na zwisające z rusztowania nogi artysty, Georga Mitschke. Historia tak mnie zaciekawiła, że już po powrocie do domu poszperałam i znalazłam w Gościu Gliwickim 42/2016 wywiad: „Georg Mitschke wymaluje na suficie bazyliki scenę z ogrodu św. Anny i św. Joachima.” Cztery Anny

 

– Ten obraz to moja własna idea malarska – podkreśla Georg Mitschke i zapowiada, że do pracmalarskich na suficie bazyliki przystąpi w przyszłym roku.  Patrzę w jego błyszczące oczy, słucham spokojnego tonu głosu i choć nie mam wątpliwości, że w starości swojej stworzy ten obraz dla bazyliki, to jednak pytam niedelikatnie: skąd bierze siły i energię do pracy w swoim wieku? – O to trzeba zapytać Boga – uśmiecha się pan Georg. Co więcej – nie zamierza skończyć na plafonie św. Anny. Myśli już nad wypełnieniem czterech plafonów w prezbiterium. Przedstawione na nich byłyby Anny Starego Testamentu – matka proroka Samuela, żona proroka Tobiasza, matka Sary, żony Abrahama, oraz prorokini Anna. Sara zaśmiała się na słowa anioła przepowiadającego, że urodzi syna Abrahamowi, ponieważ miała wtedy lat 90. Dlatego też jej syn dostał imię Izaak – uśmiech. Georg Mitschke, malarz bazyliki św. Anny, nie śmieje się, kiedy spokojnie opowiada o swoich planach. Kiedy w latach 60. ubiegłego wieku malował na Górze Świętej Anny fresk Abrahama i Izaaka składających na górze Moria ofiarę z baranka zamiast Izaaka, nie sądził, że ponad pół wieku później w tym samym miejscu będzie planował malowanie matki Sary.

 

 

Przytoczona niezwykła historia znakomicie wpisuje się w zawiłą przeszłość tych ziem. Nie mamy informacji jak figura św. Anny pojawiła się na tym terenie. W zachowanych kronikach klasztornych nie ma żadnych przekazów na ten temat.Biorąc pod uwagę styl, kształt, szkołę rzeźbiarską czy okres sztuki, w którym wykonywano podobne dzieła, historycy określają czas powstania figury św. Anny na II poł. XV w. Jedynym zachowany dokument dotyczący figurki to pergamin odnaleziony w archiwum franciszkanów. Łaciński tekst mówi o relikwiach św. Anny umieszczonych w otworze w główce rzeźby, sprowadzonych w 1504 r. z francuskiego klasztoru dominikanów w Lisle koło Lyony. Figura ma ok. 54 cm. wysokości, wyrzeźbiona jest z jednego kawałka drewna lipowego. Przedstawia św. Annę trzymającą dwoje dzieci – córkę i swojego wnuka. Jest niejako tronem dla Maryi i Jezusa, sama usuwa się na dalszy plan – jako ta trzecia. Figura św. Anny Samotrzeciej ozdobiona jest koronami z 1910 roku oraz sukienką dobieraną stosownie do okresu liturgicznego. W najcenniejszych okryciach umieszczone są wota od pielgrzymów. 

 

 

Obok bazyliki od połowy XVII wieku stoi kompleks klasztorny, przez lata przechodził różne koleje losu. Franciszkanie doświadczyli podwójnej kasaty w XIX wieku i tułaczki w czasie II wojny światowej. Wrócili do siebie w nowej sytuacji politycznej. Poza pracą duszpasterską uświadamiali ludziom różnice między wartościami narodowymi a nacjonalizmem, wzbudzali poczucie lokalnej tożsamości i przywiązania do tych stron jako stron rodzinnych. Jak pięknie jest napisane na stronach sanktuarium: „Aby przez więź z ojczyzną domową i regionalną, można było pełniej uczestniczyć w życiu tej większej ojczyzny.” Aktywnie pracowali na to kolejni biskupi opolscy, w tym biskup Alfons Nossol z którym mieliśmy spotkać się jeszcze dzisiaj za kilka godzin. Obecnie na terenie klasztoru mieszka 16 Braci. 

 

Największym wydarzeniem w dotychczasowej historii Góry św. Anny była wizyta Ojca Świętego Jana Pawła II dnia 21 czerwca 1983 r. Nazwał ją „Górą ufnej modlitwy”.

 

Poniżej Bazyliki, w zasypanym wyrobisku po kamieniołomach, w latach 1912-14 powstała Grota Lurdzka. W jej centralnym punkcie umieszczona jest duża figura Matki Bożej, zaś cały plac przed grotą otoczony jest zbudowanymi w latach 1914-15 14 stacjami Drogi Krzyżowej. Każda z nich mieści się w oddzielnej grocie skalnej. W tej niezwykłej scenerii rozważaliśmy zaproponowaną przez Joasię „Drogę Krzyżową ludzkich zmagań i zmian” autorstwa ks. Marka Kidonia. Bardzo poruszyły nas te teksty. 

 

 

Z żalem opuszczamy Górę św. Anny, kolejny etap naszej pielgrzymki to Kamień Śląski. Zaczynamy od zwiedzania Sanktuarium św. Jacka mieszczącego się w odbudowanym dawnym pałacu Odrowążów. Przez wieki budynek zmieniał właścicieli. Linia Odrowążów, z której pochodził św. Jacek wymarła pod koniec XVI wieku i pałac w wyniku dziedziczenia i sprzedaży przechodził w ręce kolejnych rodów śląskich. Należy podkreślić, że wszyscy bardzo dbali o posiadłość i znajdującą się tam Kaplicę św. Jacka. Ostatnimi właścicielami był ród von Strachwitzów. 

 

 

Po wkroczeniu wojsk sowieckich w 1945 roku w pałacu początkowo zorganizowano szpital wojskowy, ale przy opuszczaniu obiektu pomieszczenia splądrowano a kaplicę spalono. Zniszczeniu uległy cenne zabytki i pamiątki kultu św. Jacka. Przez kilka lat mieścił się tu Dom Dziecka. Później budynek stał się własnością wojska i wówczas nastąpił najtragiczniejszy okres w dziejach pałacu. Rozszabrowano i zniszczono wszystko, a w maju 1970 roku pałac podpalono, zniszczeniu uległy mury i dach. Ostatecznie ruiny przekazano Diecezji Opolskiej i od razu do akcji wkroczył bp Nosol. Prace trwały 4 lata. Udało się odtworzyć zabytkową architekturę. Odbudowano wieżę, odrestaurowano kaplice i oficynę, budynki gospodarcze zaadaptowano na bazę turystyczno-noclegową. Najwierniej odbudowano salę balową. Meble do wyposażenia wnętrz przyjechały z Holandii, Szwecji, Niemiec, Francji, pochodzą z przełomu XVIII I XIX wieku. W Sali „Brązowej” zorganizowana jest Biblioteka z czterdziestotysięcznym księgozbiorem biskupa Nosola. Urządzono dwie czytelnie. Po zakończeniu renowacji 14 sierpnia 1994 roku nastąpiło poświęcenie odbudowanej kaplicy św. Jacka oraz pałacu. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem dokonanych prac. Jak podkreślała nasza Przewodniczka nie byłoby tego wszystkiego bez wielkiego zaangażowania biskupa Nosola. Zwiedzanie zakończyliśmy modlitwą w kaplicy św. Jacka.

 

 

Następnie udaliśmy się na spotkanie z biskupem Nosolem. Z wielkim zaciekawieniem słuchaliśmy opowieści biskupa. Jego życie pełne było trudnych chwil, niejednokrotnie musiał przełykać gorzkie łzy. Budował jedność w złożonej śląskiej społeczności, zawsze wybierał dialog, bez sprzeciwu poddawał się niekiedy trudnym do zrozumienia nakazom władz kościelnych. Ale nie słychać było w Jego przekazie żalu, pretensji czy niezadowolenia. Mówił, że z domu rodzinnego wyniósł przekonanie, iż od języka polskiego czy niemieckiego ważniejszy jest język serca. To w tym języku trzeba szukać wspólnoty z drugim człowiekiem.  Bardzo dobrze rozumiał Jego podejście Jan Paweł II i wysoko cenił wieloletnie wysiłki na rzecz pojednania polsko-niemieckiego. Gdy biskup Nosol dowiedział się, że ma stanąć na czele Diecezji Opolskiej obawiał się, czy podoła temu zadaniu. Papież Paweł VI był przekonany, że to dobra decyzja – na tym teren potrzebny był ktoś znający mieszkańców z obu stron, Polaków i Niemców. Biskup przypomniał sobie wówczas słowa jednego z proboszczów z Bytomia, że Ślązak jest jak grusza zasadzona na miedzy – rodzi owoce po obu stronach. Spotkanie mogłoby trwać, trwać i trwać … Kto nie był obecny, zapraszam do obejrzenia pełnej relacji. 

 

 

Jak to zwykle podczas wyjazdów pielgrzymkowych czas nas gonił. Zjedliśmy bardzo smaczny obiad i dalej w drogę. Teraz do Wrocławia, a po drodze był deszcz i burza, a na koniec śliczna tęcza. Zatrzymaliśmy się przy hipodromie na Partynicach, gdzie 21 czerwca 1983 roku Jan Paweł II modlił się z ponad milionem wiernych. W ołtarzu umieszczono 6-ciometrową figurę Zmartwychwstałego Jezusa. Z projektem, wykonaniem i transportem było wiele trudnych, ale i zabawnych sytuacji. Chociażby ta, że o braku zamontowania piorunochronu zdecydowało zdanie żony prof. Gryta (jednego z twórców figury), która powiedziała, że burzy nie będzie i już :). I nie było, chociaż czytając relacje uczestników mszy św. można odnieść wrażenie, że każdy był gdzieś indziej. Jedni pisali o słońcu, drudzy stali po kostki w wodzie – jak w przysłowiu, gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania :).

Spod figury Zmartwychwstałego Jezusa papież mówił o św. Jadwidze łączącej naród niemiecki i polski jako o orędowniczce pokoju, pojednania i wzajemnego zrozumienia. Przypomniał słowa kardynała Kominka wypowiedziane w Trzebnicy w 1967 roku o posągu św. Jadwigi na moście Tumskim, który łączy wschodni i zachodni brzeg Odry. I każe wszystkim przechodzącym na siebie spoglądać i pomyśleć, że przecież są braćmi, niezależnie od tego na którym brzegu mieszkają. 

 

Później mówił Jan Paweł II o wzajemnym zaufaniu małżonków, w rodzinach rodziców i dzieci, wreszcie o zaufaniu w całym narodzie, które zawsze powinno opierać się na prawdzie. Z mocą podkreślał, że właśnie od wzajemnego zaufania zbudowanego na prawdzie zależy przyszłość Ojczyzny. Należy je centymetr po centymetrze odbudowywać. Homilię zakończył wezwaniem: „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem będą nasyceni”. Amen.

 

Każdy w sercu rozważał te słowa, zadumani dotarliśmy do hotelu na nocleg. Jeszcze wieczorny spacer po Wrocławiu, smaki włoskiej kuchni i … trzeba zbierać siły na kolejny dzień pielgrzymowania.

 

 

Dzień 3 i 4 Pielgrzymki

 

Filmowa relacja ze spotkania z Abp. Alfonsem Nossolem

 

Galeria zdjęć

 


GALERIA POZIOMA
ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II

!!! CO, GDZIE, KIEDY !!!
marzec, 2024
pnwtśrczptsbnd
123
45678910
11121314151617
18192021222324
25262728293031
BŁOGOSŁAWIEŃSTWO

PODZIĘKOWANIA

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO

AKT ZAWIERZENIA GRUPY

SONDA
Czy Polacy wystarczająco pielęgnują pamięć św. Jana Pawła II
TAK
NIE

Wyniki
WAŻNE STRONY

KONTO UŻYTKOWNIKA
Witaj,
nie jesteś zalogowany.

Zaloguj się
Grupa "Santo Subito" - Parafia Św. Ojca Pio w Warszawie
ul. Rybałtów 25 - tel. Maciek 607-370-111, Piotr 604-280-522
e-mail: maciej.tc@gmail.com, popoinke@gmail.com
Informacje działają w oparciu o system CMS Webman
Generowanie strony [s]: 0.0448