Nie płacz …
Nie płaczcie, kiedy odjadę,
Sercem zostaję tu z Wami,
Nie płaczcie, kiedy odjadę,
Czekają w innej parafii.
Już taka kapłańska dola,
Do nowych ludzi wciąż wiedzie,
Więc chociaż będę daleko,
To w Panu mnie odnajdziecie.
Kochać, znaczy pamiętać,
I błogosławić na życie.
Jan Paweł z Hanną niech czuwa,
Łaski wyprasza obficie.
Modlitwa, która przypomni, Niepowtarzalne te chwile, I słowa cicho szeptane,
Przed Bogiem, przed Bogiem, przed Bogiem, w naszej Rodzinie!
...................
Gdy nam Ciebie zabraknie …
Gdybyś wiedział, co myślimy, kochany, O dekrecie który przyszedł z Miodowej... Nie, nie pytaj nas, nie pytaj oczami, Nie przyznamy się, co siedzi nam w głowach...
Gdy nam Ciebie zabraknie, Gdy zabraknie nam Ciebie, Jak w godzinie ostatniej, Śladu słońca na niebie, Kto nam powie kazanie, O tym jak Niebo lśni,
Gdzie Jan Paweł z Haneczką,
Ojcem Pio. Kiedyś my?
Gdy nam Ciebie zabraknie Jak powietrza i światła, Kogo znajdzie, któż zgadnie, Ma tęsknota niełatwa? Kto wyśpiewa litanię, Do nowenny znak da, Kto zawróci z manowców, Jakby grupa w nie szła?
Gdy nam Ciebie zabraknie, Gdy zabraknie nam Ciebie, A tam gdzieś na Powiślu, Będą mieli jak w Niebie. Czy się oddać wspomnieniom, Zasuszonym jak kwiat, Czy z braterską miłością, Ruszyć dalej przez świat?
Ruszyć dalej przez świat, Ruszyć dalej przez świat..., przez Powiśle …
.....................
Co było - nie wróci, i szaty rozdzierać by próżno. Cóż, każda epoka ma własny porządek i ład... A przecież mi żal, że już w drzwiach nie pojawi się ……. hmmm , tak chętnie bym dziś, choć na kwadrans rozmowy z nim wpadł. A przecież mi żal, że już w drzwiach nie pojawi się ……. hmmm , tak chętnie bym dziś, choć na kwadrans rozmowy z nim wpadł.
Już dzisiaj nie muszę piechotą się wlec na spotkanie, i tyle mam kół, i ze Sławkiem podążam wciąż w dal... A przecież mi żal, bo z kim zmówię do Hanny Litanię, czy zdziwi się ktoś, że zwyczajnie, po ludzku mi żal! A przecież mi żal, bo z kim zmówię do Hanny Litanię, czy zdziwi się ktoś, że zwyczajnie, po ludzku mi żal!
Podziwiam i wielbię mój wiek, mego Stwórcę i Mistrza, dojrzały mój wiek, zacny wiek mój chcę cenić i czcić... A przecież mi żal, że dziś dekret biskupa się ziszcza, czy zdziwi się ktoś, że gotowym z dekretem się bić. A przecież mi żal, że dziś dekret biskupa się ziszcza, czy zdziwi się ktoś, że gotowym z dekretem się bić.
No cóż, nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się uświetnił i wszystko już jest, cicha przystań, non-iron i wikt... A przecież mi żal, że przy naszym zwycięstwie niejednym, nie będzie już Ciebie, bo to tak jakby nie patrzył nikt. A przecież mi żal, że przy naszym zwycięstwie niejednym, nie będzie już Ciebie, bo to tak jakby nie patrzył nikt.
Co było - nie wróci... Wychodzę wieczorem na spacer, i nagle spojrzałem w Rybałtów i - ach!, co za gość! Trel ptaków w krąg brzmi, ksiądz Piotr z nami niespiesznie przechadza się, ach, głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś! Trel ptaków w krąg brzmi, ksiądz Piotr z nami niespiesznie przechadza się, ach, głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś!
.................
|