Tegoroczna Majówka była szczególna, bo odbywała się w 100-lecie Objawień Fatimskich. To wydarzenie zdominowało całą sobotę. A że Pan Bóg obdarował nas piękną, słoneczną pogodą, mogliśmy obficie czerpać z pokarmów nie tylko dla duszy, ale i dla ciała.
Przygotowując się do wyjazdu pamiętaliśmy o wielkim wołaniu Maryi do ludzi o modlitwę różańcową w intencji pokoju. Rankiem każdy mógł indywidualnie odmówić Część Radosną, potem wspólnie rozważaliśmy Tajemnice Światła, pozostałe – Bolesne i Chwalebne ponownie były w gestii każdego z nas. Co z tym zrobiliśmy? Jak odpowiadamy na tę prośbę każdego dnia?
Po modlitwie przed naszą parafialną figurką Matki Bożej Fatimskiej wyruszyliśmy samochodami w stronę Lewiczyna. Paweł zadbał, aby na miejscu wszystko na nas czekało. Po kilku minutach niezbędnych przygotowań uczestniczyliśmy w sprawowanej przez ks. Piotra Mszy św. Jak zawsze zebrał nas wokół ołtarza, by w modlitewnym skupieniu rozważać ofiarę Chrystusa. Ciepło kapłańskich słów skłaniało do refleksji - jak odwzajemniamy miłość Boga, jaka jest nasza wiara na co dzień?
Po zakończonej Eucharystii najwięksi smakosze już myśleli o rozpaleniu grilla, ale tym razem, nietypowo zaczęliśmy spotkanie pod wiatą od konkursu. Ciekawe, co wiemy o wydarzeniach sprzed stu lat. W większości pytania były proste a niektóre wesołe, bo np. czy potrafimy powiedzieć jakie zwierzę było bezpośrednim świadkiem objawień: owca, koza, czy nie było żadnego, a to pytanie, to jedynie żart? W takiej pogodnej atmosferze odbyło się losowanie a potem rozdanie nagród. Zapytacie dlaczego losowanie, dlaczego nie podliczono punktów za odpowiedzi i nie wytypowano zwycięzców? Sprawa jest prosta: punkty policzył sobie każdy sam i widząc wynik, wiedział od razu jak uważnie powinien słuchać prezentowanych za niedługi czas informacji o życiu Trojga Pastuszków z Fatimy. Dodatkowo taka forma nagradzana stworzyła wiele zabawnych sytuacji i dała powód do śmiechu. Bo nagrody były z kategorii „na wesoło”, a że niedawno minął Tydzień Biblijny dołączono do nich kilka cytatów z Pisma Świętego. Przyjemne z pożytecznym. Aby mogli się pośmiać również ci, którzy nie byli na Majówce załączam opis nagród:
Patrzmy na nagrody z przymrużeniem oka. To co materialne, widoczne, dotykalne, ziemskie przemija. Pamiętajmy, że: „nie tak bowiem człowiek widzi <jak widzi Bóg>, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce»” – 1 Księga Samuela, rozdz.16,7. Wszak czekamy na inną nagrodę :) : „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdoła pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy go miłują” –1 List do Koryntian, rozdz. 2,9.
Nagroda z serii „Podróże świata”: Lot balonem nad Neapolem dla 2 osób. Dojazd na koszt własny. Ze względu na wzmożoną ostatnio aktywność Wezuwiusza oraz z uwagi na bliskie położenie Sanktuarium Maryjnego w Pompejach, zaleca się odmówienie przed podróżą Nowenny Pompejańskiej. Tekst modlitwy dołączony do nagrody. Radość w sercu i spokój ducha gwarantowane!!!!!
Zawartość – widokówka z Neapolu, dwa balony, składany karnet z Nowenną Pompejańską.
Nagroda z serii „Podróże świata”:
Bilet wstępu do datowanej na IV wiek n.e. Bazyliki Świętego Ducha w Ravennie. Dojazd na koszt własny. Gdyby na miejscu okazało się, że z trudnych do przewidzenia powodów dokument jednak nie upoważnia do bezpłatnego zwiedzania obiektu, na otarcie łez do nagrody dołączona została butelczyna zacnego trunku, na bazie soczystych malin prosto ze słonecznego Podlasia. Skuteczność działania nagrody pocieszenia gwarantuje wytwórca - Mistrz dzisiejszej uroczystości.
Zawartość – wykorzystany bilet wstępu, buteleczka domowej nalewki.
Nagroda z serii „Zostań bohaterem swojego domu!”: Nowoczesna, lekka, przenośna, energooszczędna kosiarka do trawy. Wyprodukowana w Chinach (jak wszystko ostatnio) ze stali nierdzewnej, prosta w użyciu, łatwa do przechowywania, możliwa do obsługi nawet przez małą, dziecięcą rączkę. Jednym słowem wymarzony sprzęt dla każdego właściciela trawnika lub chociażby małej trawki między płytkami balkonowymi.
Zawartość – nożyczki dziecięce.
Nagroda z serii „Nowinki techniki”:
Najnowszy model smartfona. Leciutki, cieniutki, w pięknym pastelowym kolorze. Model z wyjątkowej, limitowanej serii, z zainstalowaną aplikacją pozwalającą na bezpośrednie połączenia z papieżem Franciszkiem. Jedynym ograniczeniem jest temat rozmowy – modlitwa.
Zawartość – książeczka z wypowiedziami papieża Franciszka w kształcie telefonu.
Nagroda z serii „W pięknym ciele – piękny duch”: Zestaw kosmetyków najwyższej jakości, skuteczności, chociaż nie największej ilości. Dlatego podczas stosowania specyfików można czytając Biblię wybierać następujące fragmenty: np. ze Starego Testamentu o proroku Eliaszu i wdowie - "Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się … "». - 1 Księga Królewska rozdz. 17,14 oraz z Nowego Testamentu o cudzie rozmnożenia chleba. Pierwsze rozmnożenie chleba – Marek rozdz. 6,41, Mateusz rozdz. 14,19, Łukasz rozdz. 9,16, Jan rozdz. 6,11 ; drugie rozmnożenie chleba – Marek rozdz. 8,6 oraz Mateusz rozdz. 15,36. Gdy kosmetyki skończą się, nadal można czytać Pismo Święte, całe :).
Zawartość – próbki kosmetyków.
Nagroda z serii „Nowinki techniki”:
Składana, przenośna, dowolnie gięta, całkowicie ekologiczna kopiarka. Urządzenie oparte o nowatorskie, choć nienowoczesne rozwiązania techniczne. Pozwala na równoczesne wykonywanie dwóch kopii. Zapewnia sprawne działanie nawet przy całkowitym braku zasilania. Dzięki temu gotowe do pracy w dowolnym miejscu na kuli ziemskiej.
Zawartość – dwie kalki między białymi kartkami.
Nagroda z serii „Ukochane miejsca Jana Pawła II”:
W wybornym towarzystwie, w najdogodniejszym, „uświęconym” terminie – od Bożego Ciała do niedzieli, pożądane przez wielu, ostatnie z ostatnich, miejsce na liście pielgrzymkowej na Podhale. Koszty wyjazdu pokrywa szczęśliwy zwycięzca :(. Czyż można odmówić?
Zawartość – ostatnie wolne miejsce na pielgrzymkę na Podhale.
Dodatkową radością był fakt, że ostatnią nagrodę wylosował nasz Wielki Grillownik Koronny! I już chciał ruszać do rozpalania węgla, ale … przed posiłkiem chcieliśmy jeszcze wspólnie posłuchać o tym, co spotkało Hiacyntę, Łucję i Franciszka.
W chwili pierwszych objawień Najświętszej Maryi Panny 13 maja 1917 roku, Łucja de Jesus, Franciszek i Hiacynta Marto mieli po dziesięć, dziewięć i siedem lat. Cała trójka mieszkała w Aljustrel, w miejscu należącym do parafii fatimskiej. Objawienia miały miejsce na małym skrawku ziemi należącym do rodziców Łucji, nazywanym Cova da Iria, i znajdującym się dwa i pół kilometra od Fatimy na drodze do Leirii. Matka Boża ukazała się im na krzewie zwanym ilex, będącym karłowatą odmianą dębu, mierzącym nieco ponad metr wysokości. Franciszek widział Maryję, lecz Jej nie słyszał. Hiacynta Ją widziała i słyszała. Łucja natomiast widziała, słyszała i rozmawiała z Nią.
Viola, Maciek, Agnieszka, Ela i Ala opowiadali o dzieciach, o przekazanych im w kolejnych objawieniach Tajemnicach Fatimskich, o spotkaniach siostry Łucji z Janem Pawłem II, o tym jak zrodziła się modlitwa różańcowa.
Zapamiętajmy, co Najświętsza Maryja Panna mówiła do dzieci. Słowa Matki Bożej z relacji siostry Łucji:
Pierwsze objawienie: 13 maja 1917 roku ŁUCJA: A czego Pani ode mnie chce? MATKA BOŻA: Przyszłam was prosić, abyście przychodzili tu przez sześć kolejnych miesięcy, trzynastego dnia, o tej samej godzinie. Potem powiem wam, kim jestem i czego chcę. Następnie powrócę tu jeszcze siódmy raz. (…) Czy chcecie ofiarować się Bogu, aby znosić wszystkie cierpienia, które On zechce na was zesłać, jako zadośćuczynienie za grzechy, którymi jest obrażany, oraz jako wyproszenie nawrócenia grzeszników? ŁUCJA: Tak, chcemy. MATKA BOŻA: A więc będziecie musieli wiele wycierpieć. Ale łaska Boża będzie waszą pociechą. (…) – Odmawiajcie różaniec codziennie, abyście uprosili pokój dla świata i koniec wojny.
Drugie objawienie: 13 czerwca 1917
ŁUCJA: Czego Pani sobie życzy ode mnie? MATKA BOŻA: Chcę, abyście przyszli tu 13 dnia następnego miesiąca, abyście odmawiali codziennie różaniec i nauczyli się czytać2. Potem powiem, czego chcę. ŁUCJA: Chciałabym prosić, aby nas Pani zabrała do nieba. MATKA BOŻA: Tak, Hiacyntę i Franciszka zabiorę niedługo. Ty jednak zostaniesz tu przez jakiś czas. Jezus chce posłużyć się tobą, aby ludzie Mnie lepiej poznali i pokochali. Chce On ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Tym, którzy je przyjmą, obiecuję zbawienie. Dusze te będą tak drogie Bogu, jak kwiaty, którymi ozdabiam Jego tron. ŁUCJA: Czy zostanę tu sama? MATKA BOŻA: Nie, córko. Czy bardzo cierpisz? Nie trać odwagi, nie opuszczę cię nigdy. Moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką i drogą, która zaprowadzi cię do Boga.
Trzecie objawienie: 13 lipca 1917 ŁUCJA: Czego sobie Pani życzy ode mnie? MATKA BOŻA: Chcę, abyście przyszli tu 13 dnia następnego miesiąca i nadal codziennie odmawiali różaniec na cześć Matki Bożej Różańcowej, aby uprosić pokój na świecie i koniec wojny, gdyż tylko Ona będzie mogła wam pomóc. ŁUCJA: Chciałabym prosić, aby Pani powiedziała nam, kim jest i uczyniła jakiś cud, żeby wszyscy uwierzyli, że rzeczywiście nam się Pani ukazuje. MATKA BOŻA: Nadal przychodźcie tutaj co miesiąc. W październiku powiem wam, kim jestem i czego chcę oraz dokonam cudu, który wszyscy zobaczą, aby uwierzyli. Potem dodała: Ofiarujcie się za grzeszników i powtarzajcie wielokrotnie – zwłaszcza gdy będziecie czynić jakąś ofiarę – »O Jezu, czynię to z miłości dla Ciebie, w intencji nawrócenia grzeszników oraz jako zadośćuczynienie za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi«.
Czwarte objawienie: 19 sierpnia 1917 13 sierpnia, w dniu, w którym miało mieć miejsce czwarte objawienie, wizjonerzy nie mogli się udać do Cova da Iria, ponieważ zostali oni uwięzieni przez administratora kantonu Ourém, który chciał wyrwać im ich tajemnicę siłą. Dzieci wytrzymały to dzielnie. Powróciła kilka dni później, w posiadłości Valinhos ukazując się na zielonym dębie, który był tylko trochę wyższy od dębu z Cova da Iria. ŁUCJA: Czego sobie Pani życzy ode mnie? MATKA BOŻA: Chcę, abyście nadal przychodzili trzynastego dnia miesiąca do Cova da Iria i odmawiali różaniec codziennie. W ostatnim miesiącu uczynię cud, aby wszyscy uwierzyli ŁUCJA: Co Pani chce, abyśmy zrobili z pieniędzmi, które ludzie zostawiają w Cova da Iria? MATKA BOŻA: Niech sporządzą dwa feretrony. Jeden ty będziesz nosiła z Hiacyntą i dwie inne dziewczynki, ubrane na biało. Drugi niech nosi Franciszek z trzema innymi chłopcami. Pieniądze składane na te feretrony są przeznaczone na święto Matki Bożej Różańcowej, a reszta jako datek na kaplicę, która ma być zbudowana. (…) Módlcie się, módlcie się wiele i czyńcie ofiary za grzeszników, ponieważ wiele dusz idzie do piekła, bo nie mają nikogo, kto by się za nie ofiarował i modlił.
Piąte objawienie: 13 września 1917 MATKA BOŻA: Odmawiajcie w dalszym ciągu różaniec, aby uprosić koniec wojny. W październiku ukaże się również Pan Jezus, Matka Boża pod wezwaniem Bolesnej i Karmelitańskiej oraz św. Józef z Dzieciątkiem Jezus, aby pobłogosławić świat. Bóg jest zadowolony z waszych umartwień, ale nie musicie spać ze sznurami. Noście je tylko w dzień. (…)
Szóste i ostatnie objawienie: 13 października 1917 ŁUCJA: Czego Pani sobie życzy ode mnie? MATKA BOŻA: Chcę ci powiedzieć, aby wybudowano tu kaplicę na moją cześć. Jestem Matką Boską Różańcową. Odmawiajcie w dalszym ciągu codziennie różaniec. Wojna się skończy, a żołnierze wkrótce wrócą do swoich domów. ŁUCJA: Miałam prosić Panią o wiele rzeczy, o uzdrowienie kilku chorych, nawrócenie niektórych grzeszników, etc. MATKA BOŻA: Jednych uzdrowię, innych nie. Trzeba, aby się poprawili i prosili o przebaczenie swoich grzechów. I ze smutnym wyrazem twarzy dodała: Niech nie obrażają więcej Boga naszego Pana, który już i tak jest bardzo obrażany.
Jak my odpowiadamy na słowa Maryi?
Na to pytanie musi odpowiedzieć sobie każdy z nas w swoim sercu. Można zacząć od refleksji – czy w moim życiu obecna jest modlitwa różańcowa? A może pomocne będzie, jeśli wyjadę z majówki z nowym różańcem w dłoni? Dlatego na stole pojawił się koszyk z różańcami o zapachu fiołków i róż – wszak jesteśmy z parafii św. Ojca Pio, z różańcami – bransoletkami – to dla pań, z małymi drewnianymi „dziesiątkami” – może dla panów? z perłowymi koralikami w pamiątkowych pudełkach z okazji stulecia Objawień Fatimskich – dla absolutnie wszystkich. Oby zawsze znalazły się dłonie do przesuwania kolejnych różańcowych paciorków, oby wargi nie ustawały w powtarzaniu Zdrowaś Mario …
A potem na stoły wjechały ciasta, sałatki, ogórki małosolne, pomidorki koktajlowe, mięsiwa przeróżnych rodzajów – o to zadbała ekipa grillowa pod wodzą nieocenionego Piotrka – Wielkiego Grillownika Koronnego! Było pysznie. W tej radosnej, biesiadnej atmosferze gratulowaliśmy Zbyszkowi, który właśnie został dziadkiem. Niech maleństwo rośnie zdrowo i będzie radością Boga i Rodziny.
Przyszła kolej na śpiew. W kapliczce nad stawem, pod wodzą Maćka popłynęły maryjne strofy, był też czas na różaniec i wspólną modlitwę w porze zbliżonej do tej sprzed stu lat. Warto było doczekać, by we wspólnocie modlić się o pokój na świecie.
Wracaliśmy do domów w promieniach zachodzącego słońca, radośni i rozmodleni.
Ave Maryja …
Galeria zdjęć
|