GŁODNYCH NAKARMIĆ, SPRAGNIONYCH NAPOIĆ
Nasze spotkanie rozpoczęliśmy odmówieniem Koronki do Miłosierdzia Bożego, z którą przecież nierozerwalnie związane są takie właśnie uczynki miłosierdzia dotyczące duszy i ciała.
W czasie mszy świętej, którą celebrował nasz opiekun duchowy - ksiądz Piotr wysłuchaliśmy ewangelii św. Łukasza o synu marnotrawnym. Ta ewangelia dotyczy także nas samych, a konkretnie naszych odejść od Ojca i naszych powrotów do Niego. Przypomina nam o miłosierdziu kochającego nas Ojca, gotowego wybaczyć nam nasze grzechy i przewinienia. Kazanie księdza Piotra, piękne, poruszające dotyczyło Miłosierdzia Bożego we współczesnym świecie. Czas Wielkiego Postu to dla zagubionych szansa odnalezienia drogi do Ojca i wpływu Bożego Miłosierdzia na nasze dalsze życie. To Boże Miłosierdzie może mieć różną postać jak np. postać wielkiej miłości matki do dziecka lub wierności bliskich sobie osób.
Miłosierdzie Boże to wierność i czułość Boga wobec naszego serca. To od nas zależy, jak przygotujemy się do Zmartwychwstania Pana Jezusa, jak odpowiemy na Boże Miłosierdzie. Czy przyjmiemy lekcję pokory w naszym postępowaniu? Czy nasze kościoły będą puste, zamienione w miejsca handlu, magazyny czy kluby jak w niektórych krajach europejskich? Czy nasza obecność na mszy świętej będzie tylko obecnością cielesną, a myśli będą podążały ku sprawom codziennym, uchwytnym i wymiernym?
Ksiądz Piotr wskazał nam postać Adama Chmielowskiego - brata Alberta, który zaufał Panu i swoim życiem świadczył o Jego Miłosierdziu.
Podczas naszego spotkania rekolekcyjnego czekała nas niespodzianka - ksiądz Piotr zaprosił do nas siostrę Marzenę - Albertynkę, która pięknym językiem opowiedziała nam o życiu brata Alberta i o bliskości duchowej naszego św. Jana Pawła II z bratem Albertem. Warto przypomnieć, że 25.12.2016 episkopat ogłosił rok 2017 rokiem poświęconym bratu Albertowi.
Dla przypomnienia kilka faktów z jego życia:
Adam Chmielowski urodził się w 1845 roku w Igołomii. Jego rodzina często zmieniała miejsce zamieszkania. Był to pobyt w Warszawie, Petersburgu, Puławach. Pierwszym bolesnym doświadczeniem dla Adama jako dziecka była śmierć ojca. Gdy miał 13 lat zmarła również jego matka. Jako 18-latek uczestniczył w Powstaniu Styczniowym. W wyniku nieszczęśliwego wypadku stracił nogę. Jego pasją było malarstwo. Namalował 61 obrazów olejnych, 22 akwarele. Z upływem czasu coraz więcej obrazów miało tematykę religijną i zyskiwały one coraz większe uznanie, a sam Adam Chmielowski uważany był za prekursora polskiego impresjonizmu. Niestety wiele z obrazów nie zostało dokończonych.
Wraz z namalowaniem obrazu "Ecce Homo" we sercu Adama Chmielowskiego nastąpił przełom.
W 1880 wstąpił do Zakonu Jezuitów w Starej Wsi, po roku zrezygnował jednak z powodu depresji i załamania nerwowego. Załamanie nerwowe, pobyt w szpitalu psychiatrycznym zmieniły bardzo jego stosunek do życia. W dalszym ciągu malował, ale coraz bardziej angażował się w opiekę nad nędzarzami i bezdomnymi. Po pewnym czasie zaprzestał malowania i poświęcił się opiece nad biednymi. Spokój ducha odnalazł dopiero w regule Zakonu Św. Franciszka z Asyżu.
25.08.1887 roku Adam Chmielowski przywdział szary habit III Zakonu Św. Franciszka i od tej pory znany był jako brat Albert.
"Umarł Adam, narodził się brat Albert"
Dalsze jego życie to służba Panu Bogu, którego widział w każdym człowieku. Brat Albert zamieniał ogrzewalnie w przytuliska dla biednych i bezdomnych. Mówił, że aby ratować nędzarzy nie trzeba prawić morałów, ale się zniżyć do tych nędzarzy. "Powinno się byś dobrym jak chleb, powinno się być jak chleb, który leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić, nakarmić się, jeśli jest się głodnym". Brat Albert w każdym nędzarzu dostrzegał twarz Chrystusa. To św. Jan Paweł II wiele lat później powie o bracie Albercie: upadł na kolana przed majestatem nędzarza.
Brat Albert dał początek założonemu przez siebie Zgromadzeniu Braci Albertynów. Powołał także Zgromadzenie Sióstr Albertynek, które zajmowały się kobietami doświadczonymi przez los, a także dziećmi. Te Zgromadzenia, których fundamentem jest zaufanie do Opatrzności Bożej przetrwały do dziś i świadczą o Miłosierdziu Bożym.
Brat Albert zmarł w 1916 roku w opinii świętości. W 1983 roku Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym, a w 1989 w Rzymie ogłoszony został świętym.
Postać brata Alberta była bardzo bliska Karolowi Wojtyle. Odczuwał bliskość duchową z bratem Albertem, choć przecież nigdy się nie spotkali. Obaj kochali teatr, sztukę i przez to co tworzyli wyrażali swoją miłość do Pana Boga. Karol Wojtyła rozumiał jak wielkim wyrzeczeniem była dla brata Alberta rezygnacja z malowania obrazów. Napisał dramat "Brat naszego Boga", który poświęcił właśnie bratu Albertowi. Brat Albert oddał swoją pasję jaką była sztuka i wybrał "lepszą cząstkę".
Z zainteresowaniem i zadumą słuchaliśmy jak siostra Marzena opowiadała nam o życiu brata Alberta i o więzi duchowej łączącej św. Jana Pawła II z tą postacią. Siostra Albertynka przybliżyła nam także obecną działalność Zgromadzenia Zakonnego Albertynek, jego bieżące problemy. Opowiedziała nam o domach samotnej matki, kuchniach dla głodnych, świetlicach dla ubogich, misjach zagranicznych. Obejrzeliśmy film o przytulisku dla bezdomnych w Krakowie i rozmawialiśmy o tym jak mądrze pomagać potrzebującym.
To nasze rekolekcyjne spotkanie, za które bardzo dziękujemy siostrze Marzenie i naszemu księdzu Piotrowi na pewno pomoże wielu z nas otworzyć szerzej swoje serca nie tylko na czas Wielkiego Postu.
Dźwiękowe nagranie ze spotkania
Prezentacja do nagrania
Film
Galeria zdjęć
|