W tym roku uczestniczyliśmy w wyjątkowej majówce. 2015 rok to 10 lat istnienia grupy Santo Subito. Wybraliśmy Pieczyska, bo to dość niezwykłe miejsce. Skorzystaliśmy z gościnności Księdza Mariusza, kapłana, pracującego parę lat temu w naszej parafii, a obecnie proboszcza sanktuarium w Pieczyskach.
Majowy poranek zapowiadał piękną, słoneczną i ciepłą pogodę. Jak zwykle, po krótkiej modlitwie przed naszą kapliczką Matki Boskiej, wyruszyliśmy w drogę. Mimo, że każdy ma w samochodzie nawigację i co najmniej dwa razy byliśmy w Pieczyskach, nikt nie dojechał na czas , ale wszyscy szczęśliwie i ze wspaniałymi humorami.
Msza Święta rozpoczęła się od odsłonięcia obrazu Matki Bożej Pieczyskiej. Ksiadz Piotr, jak zwykle, odprawił Najświętszą Ofiarę, z wielką pobożnością, nawiązał w homilii do ważnej dla nas rocznicy. My podczas modlitwy powszechnej przedstawiliśmy Panu Bogu wszystkie nasze osobiste intencje i intencje naszej grupy.
Bogu niech będą dzięki za Świętego Jana Pawła II i za wszystkie łaski jakie otrzymujemy za Jego wstawiennictwem.
Po wyjściu z kościoła , wszyscy ruszyli w stronę samochodów, po torby i koszyki, pełne różnych przysmaków. Zaczęło się majowe grillowanie w dobrze znanej nam wiacie. Piotr F. rozpalał ogień, wystawialiśmy na stół talerzyki, kubki i tak dalej i tak dalej. Pod wiatą zrobił się niesamowity ruch.
Gdy zaspokoiliśmy pierwszy głód, Maciek T. na deser wyjął pyszne, świeżutkie papieskie kremówki. To była duża niespodzianka. Bo jak wyobrazić sobie taką rocznicę bez kremówek?
Po posiłku, w promieniach majowego słońca, każdy opowiadał o swoich pierwszych dniach w grupie Santo Subito, kiedy do niej trafił, dlaczego chciał w niej być, co go zainspirowało do bycia w tej grupie, jak minęło te 10 lat. Były to bardzo ciekawe wypowiedzi. W pewnym momencie , przyszedł do nas na chwilę Ksiądz Mariusz, byliśmy Mu bardzo wdzięczni za możliwość spędzenia czasu w Pieczyskach. Zrobiliśmy wspólne zdjęcie. Ksiadz Mariusz opowiedział nam i pokazał powstający przy kościele, dziedziniec różańcowy Św. Jana Pawła II i pobiegl do swoich obowiązków.
Zakończyliśmy pobyt śpiewem przy gitarze, odmówieniem Litanii Loretańskiej i w promieniach prawie zachodzącego słońca, odjechaliśmy z Pieczysk.
Zawsze chętnie będziemy wracali do Matki Bożej Pieczyskiej.
Galeria zdjęć
|