Od kilku dni prognoza pogody zapowiadała na sobotnie przedpołudnie deszcz. W jaki sposób Andrzej, organizator naszej wyprawy, zamienił to na piękną słoneczną pogodę możemy się tylko domyślać. Może szafarzowi łatwiej?
Gdy metro ruszało ze stacji na peronie mignęła nam sylwetka …. oczywiście domyślacie się kogo. Gdy 118 odjeżdżało z przystanku, z wyjścia z metra wychyliła się głowa … tak, tak, zgadliście. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy najlepszym rozwiązaniem nie byłoby wzięcie taksówki. Ha, ha. Nasz bohater nie uległ tej pokusie i nie wracał po swój wóz do domu. Dołączył do nas przy BUW-ie.
Zbysiu, jeśli na zbiórkę przed wyjazdem do Częstochowy będziesz na czas, myślę, że może Cię spotkać miła niespodzianka. Tak na zachętę, do bycia punktualnym.
Jak wspominałam, zwiedzanie zaczęliśmy od Biblioteki Uniwersyteckiej, poświęconej przez Papieża 11 czerwca 1999 roku. W wygłoszonym przemówieniu złożył hołd ludziom nauki i prosił, by to miejsce zawsze służyło poszukiwaniu prawdy. Na bocznej ścianie holu znajduje się tablica poświęcona temu wydarzeniu.
Na wprost BUW-u przy Wiślanej 2 stoi budynek sióstr Urszulanek. I tak jak Jan Paweł II po spotkaniu w Bibliotece odwiedził bliskie sercu zakonnice, tak i my ruszyliśmy Jego śladem. Czekała już na nas uśmiechnięta s. Teresa Wójcik.
Stojąc na wewnętrznym podwórku słuchaliśmy historii, które rozgrywały się w murach zgromadzenia przez dziesiątki lat. Szczególnie emocje towarzyszyły okresowi Powstania Warszawskiego, aktywnie wspieranego przez zakonnice. Zorganizowały szpital, w którym leczyły rannych, piekły i rozdawały chleb, gotowały pożywną zupę, dla wielu powstańców jedyny posiłek w ciągu dnia. Pierwszymi ofiarami w pierwszej godzinie Powstania na Powiślu był kapłan i 3 zakonnice, Urszulanki. Na ścianie domu, przy balkonie umieszczona jest figura Maryi ze śladem po kuli. Pamiątka tamtych dni. Przez lata okoliczni mieszkańcy bardzo pomagali siostrom. W okresie powojennym władze komunistyczne zajęły część budynku i nakazały zniszczyć płaskorzeźbę Matki Boskiej Dobrej Rady, wiszącą przy wejściu głównym. Miała tam zawisnąć tablica kuratorium, mającego się tu teraz mieścić. Mądry rzemieślnik nie zniszczył wizerunku Maryi. Zakrył go wielką tablicą i tak przetrwała ciemna noc komunizmu. Mogliśmy ją podziwiać, jest piękna.
Siostra Teresa opowiadała o licznych pobytach Karola Wojtyły na Wiślanej. Począwszy od 1955 roku, aż po ostatni nocleg z 2 na 3 października 1978 roku, przed odlotem do Rzymu na konklawe, z którego już nie wrócił. Kilka dni po wyborze wysłał z Watykanu podziękowanie za gościnę. Słuchaliśmy siedząc w Kaplicy, w której modlił się tyle razy, niekiedy leżąc krzyżem. Na ścianie wisi pięknie wykonany medal, rodzaj tablicy pamiątkowej z podobizną Papieża. Są w nim wbudowane relikwie krwi z pasa po postrzale. Obok wisi zdjęcie wyniesionej przez Niego na ołtarze Matki Urszuli Ledóchowskiej (beatyfikowanej 20 czerwca 1983 roku i kanonizowanej 18 maja 2003 roku).
W takim towarzystwie poznaliśmy historię pierwszego spotkania s. Teresy z nieznanym prof. z KUL-u. Była młodą zakonnicą, w kaplicy na Jaszczurówce musiała nagle zastąpić siostrę zakrystiankę. O 4 rano służyła do mszy świętej 4 profesorom z KUL-u. Później księża szli w góry, zabierali ze sobą kanapki i ogromne plecaki. Bardzo to wszystkich zastanawiało. Było tak samo przez 3 kolejne dni. Dopiero po 40 latach dowiedziała się, że w ciężkich plecakach przenosili materiały liturgiczne. Wysoko w górach, na przełęczach uczyli przyszłych kapłanów z ówczesnej Czechosłowacji. Zdaniem naszej rozmówczyni Jan Paweł II miał po ludzku mówiąc trudne życie. Stale otoczony był osobami, które szukały u Niego pociechy, prosiły o pomoc. A On nigdy nie odmawiał, zwykle kosztem swoich sił. Odzyskiwał je modląc się długo przed i po mszy św. Każdy, kto był świadkiem tego, silnie odczuwał niezwykłą bliskość Papieża z Bogiem. Już tyle razy słyszeliśmy podobne zdanie z ust ludzi, którzy mieli z Nim kontakt. Potem oglądaliśmy mieszkanie, w którym nocował przyszły Papież.
Można klęknąć na klęczniku, usiąść w fotelu, położyć na tapczanie, zasiąść za stołem. W gablotach zgromadzono liczne pamiątki, na ścianach wiszą zdjęcia. Jakby czas się zatrzymał, Ci którzy nie byli, powinni tu przyjechać. Siostry zapraszają każdego, trzeba tylko umówić się telefonicznie.
Wyszliśmy z Wiślanej zauroczeni. Nawet pchanie wózka pod górę nie zepsuło dobrego nastroju. Posilając się po drodze jabłkami z Festiwalu Jabłek dotarliśmy do Sanktuarium Matki Boskiej Łaskawej, Patronki Warszawy. Sanktuarium było dwukrotnie nawiedzane przez Ojca św. Jana Pawła II: 2 czerwca 1979 roku oraz 16 czerwca 1983 roku (Spotkanie z siostrami zakonnymi, w tym klauzurowymi ). Niezależnie od tych wizyt, Papież pozostawił nam przy okazji swojej pielgrzymki do Polski w 1999 roku przepiękną pamiątkę w postaci Aktu zawierzenia Matce Bożej Łaskawej:
"Matko Słowa Wcielonego, Pani Łaskawa, miej w opiece Warszawę, jej mieszkańców i całą naszą Ojczyznę! Strzeż obecności Twojego Syna w sercach wszystkich ochrzczonych, aby pamiętali zawsze o swej godności ludzi odkupionych krwią Chrystusa, wezwanych do ufności Bogu i do służenia z miłością człowiekowi. Wypraszaj, Maryjo Twojemu ludowi wytrwałość, której potrzebuje, aby mógł pełnić wolę Ojca niebieskiego i dostąpić spełnienia obietnicy zbawienia. Niech pod Twoją opieką ziarno świętości, tak bogato posiane na polskiej ziemi, stale się rozwija ożywiane łaską Ducha Świętego i wydaje obfite owoce w kolejnych pokoleniach. Amen"
/Jan Paweł II, Warszawa, 13 czerwca 1999 roku/
Kolejnym punktem naszego wędrowania była Cerkiew Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny – Kościół ojców Bazylianów przy ul. Miodowej. Pomodliliśmy się w ciszy. Cerkiew uległa całkowitemu zniszczeniu podczas powstania warszawskiego. Została odbudowana w latach 1946-1949 wg projektu J. Grudzińskiego. Za czasów komunizmu warszawski klasztor był jedynym legalnie funkcjonującym klasztorem bazylianów na terenach kontrolowanych przez Związek Radziecki. Jest to obecnie jedyna cerkiew greckokatolicka w Warszawie. 14 czerwca 1987 roku w drodze na plac Defilad Jan Paweł II zatrzymał się na ulicy Miodowej przed kościołem ojców bazylianów. Po wejściu do świątyni, w towarzystwie ks. Prymasa i swego sekretarza, ks. prałata Stanisława Dziwisza, Papież ucałował znajdującą się na stoliku pośrodku kościoła, zamiast ikonostasu, ikonę i słowami „Sława Isusu Chrystu” pozdrowił obecnych podczas tych nieoczekiwanych odwiedzin: przełożoną prowincjalną sióstr służebniczek ukraińskich oraz dwóch braci z zakonu bazylianów. 11 czerwca 1999 spotkał się z hierarchami i wiernymi greckokatolickimi.
Blisko Bazylianów stoi kościół Kapucynów. 17 czerwca 1983 roku Ojciec Święty nawiedził go spotykając się z przedstawicielami wszystkich środowisk: chłopi, robotnicy, studenci, inteligencja i twórcy, piętnaście osób z Prymasowskiego Komitetu Pomocy przy Kościele św. Marcina w Warszawie, przedstawiciele Prymasowskiej Rady Społecznej; razem ok. 250 osób. Jan Paweł II idąc przez kościół witał się ze wszystkimi. Modlił się przed Najświętszym Sakramentem. Nie było przemówień. Papież udzielił zgromadzonym swego błogosławieństwa.
Następnie przeszliśmy na Pawiak, nieistniejące już więzienie śledcze, zbudowane w 1830-1836 według projektu Henryka Marconiego. Nabrało szczególnego znaczenia w czasie II wojny światowej. Na Pawiaku umieszczano osoby zatrzymane w łapankach, członków ruchu oporu i więźniów politycznych ( Starzyński, Kusociński, Bytnar ( Rudy ), Kolbe, Pilecki, Rataj ). Było świadkiem masowych zbrodni, które wstrząsały okupowaną Warszawą. Ogółem rozstrzelano tu ok. 37 tys. więźniów, a ok. 60 tys. wysłano stąd do obozów koncentracyjnych i na przymusowe roboty. Pawiak został wysadzony przez Niemców 21 sierpnia 1944r, jedynymi pozostałościami są Drzewo Pawiackie – świadek niemieckich zbrodni i fragment bramy wjazdowej. Drzewo po wojnie stało się pomnikiem ku czci pomordowanych więźniów. 18 czerwca 1983 rano, przed odlotem z Warszawy do Niepokalanowa, Jan Paweł II zatrzymał się na terenie Pawiaka, gdzie oddał hołd pomordowanym przez hitlerowców; przez dłuższą chwilę trwał w zadumie i skupieniu naprzeciw zachowanej do dziś części bramy więziennej oraz drzewa – świadka tysięcy egzekucji na dziedzińcu. W krótkich słowach przywołał wtedy postać św. Maksymiliana – więźnia Pawiaka zamordowanego w Oświęcimiu. Zacytował też werset z Pisma Świętego: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”, który stały się mottem działalności bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
Byliśmy też pod Pomnikiem Bohaterów Getta przy ul. Anielewicza. W listopadzie 1940 roku w centrum Warszawy Niemcy utworzyli otoczone wysokim murem getto. Uwięziono w nim 450 tys. Żydów z Warszawy i okolic. W ciągu niespełna trzech lat, z wycieńczenia, głodu i chorób, zmarło tu ponad 100 tys. osób. W kwietniu 1943 roku Niemcy podjęli decyzję o likwidacji getta, co spowodowało wybuch powstania. Nierówna walka trwała ponad miesiąc. Po upadku powstania nastąpiła ostateczna eksterminacja mieszkańców getta i jego zniszczenie.W czerwcu 1983 roku Jan Paweł II zatrzymał się przed pomnikiem – klęcząc odmówił modlitwę i złożył hołd ofiarom zagłady.
Następnie przeszliśmy na UmschlagPlatz (ul. Stawki), gdzie 11 czerwca 1999 Papież modlił się za ofiary Holocaustu oraz rozmawiał z przedstawicielami społeczności żydowskiej w Polsce.
Ostatnim punktem naszej wędrówki był Pomnik „Golgota Wschodu” (ul. Muranowska róg Andersa). Tutaj 11 czerwca 1999r. Ojciec Święty zatrzymał się na modlitwę, prosząc Boga, aby przyjął świadectwo wiary, męki i śmierci oraz uczynił ofiarę pomordowanych posiewem wolności i pokoju. Pochyliły się poczty sztandarowe, a zebrani, wśród których były m.in. Rodziny Katyńskie, pogrążyli się w wymownym milczeniu. Na zakończenie odśpiewano pieśń "Boże, coś Polskę". My również odmówiliśmy głośną modlitwę. Ludzie w jadących obok samochodach przyglądali się z zaciekawieniem. Może niedługo sami tu przyjdą i staną w zadumie.
Wracając metrem po wielokroć dziękowaliśmy Andrzejowi za przygotowanie tak niezwykłego spaceru po Warszawie. Ale co tam, Andrzej dziękuję Ci jeszcze raz! Nich żałują ci, którzy nie mogli być. Rozstawaliśmy się na Kabatach zmęczeni, ale szczęśliwi. Z nadziejami na równie ciekawe spacerowanie za rok.
Galeria zdjęć
Film ze spotkania z Siostrą Teresą Wójcik
|