W Rzymie była wyjątkowa atmosfera. Ogromne tłumy ludzi, tłok i ścisk, ale jednocześnie wielka radość, życzliwość, jedność. Dużo Polaków przyjechało, ale właściwie pielgrzymi przybyli z każdego zakątku świata. Od świtu próbowałam dojść Via della Conciliazione do pl. św. Piotra. Posuwając się do przodu (odcinek, który pokonuje się w ciągu 10 minut przebyłam w ciągu blisko 4 godzin) widziałam i słyszałam różnorodność emocji, języków, gestykulacji i zachowań.
Znak pokoju podczas Eucharystii to było podanie dłoni jakby całemu światu. W tym naszym zakręconym i pogubionym świecie pragnienie przekazania tego znaku innym było bardzo odczuwalne.
Z homilii papieża Franciszka najbardziej utkwiło mi podkreślenie, że Jan Paweł II to święty RODZINY. Nasz Wielki Rodak był bliski milionom ludzi, a niedzielna kanonizacja pokazała, że nadal miliony ludzi Go kochają. Jan Paweł II jest mi tak samo bliski, jak starszej Afrykance śpiącej w
oczekiwaniu na kanonizację, czy Polkom w ludowych strojach z Australii wspaniale śpiewającym polskie pieśni, ale między sobą rozmawiającym po angielsku, czy pięknie wystrojonym kobietom z Kamerunu, czy młodym księżom z Indii. Coś cudownego.. On jest dla świata. Jan Paweł II święty jest dla wszystkich.
Dwóch papieży obecnych podczas Eucharystii i uroczystości dla dwóch wielkich świętych Kościoła, to coś niezwykłego. Dla mnie św. Jan Paweł II był wyjątkowy i za życia i po odejściu do Domu Ojca, a teraz ta wyjątkowość została przypieczętowana na wieki.
O św. Janie XXIII nazywanym papieżem dobroci, wiem niewiele, ale słyszałam, że był bliski Polakom. A wielkie dzieło Vaticanum Secundum, które rozpoczął, kontynuował Jan Paweł II. Wspólna kanonizacja być może jest dzisiaj bardzo potrzebna światu. Będą nam orędowali w Niebie.
I ważny dla mnie moment modlitwy za wszystkich, których miałam w sercu, również za Grupę Santo Subito, przy grobie SANCTVS IOANNES PAVLVS PP. II.
Jestem szczęśliwa, że tam byłam. Ten czas dany mi, to wielka łaska. Chwała Panu.
|