W kolejnym dniu oczekiwania na kanonizację Jana Pawła II gościem specjalnym Stowarzyszenia Santo Subito był prof. Marian Marek Drozdowski z Instytutu Historii PAN, historyk, varsavianista, redaktor i wydawca wielu książek o Janie Pawle II.
Prof. M. Drozdowski 26 kwietnia 2014 r. wygłosił w kościele św. O. Pio na Kabatach wykład, poświęcony kształtowaniu chrześcijańskiego etosu życia publicznego w przestrzeni historycznej Polski, na tle historii Europy. Nakreślił także wizję dziejów Polski i Europy w nauczaniu Jana Pawła II.
Historia Polski była nierozerwalnie związana z chrześcijaństwem od roku 966, kiedy to Mieszko I przyjął chrzest, aż do czasów współczesnych, kiedy Polska dała światu „Solidarność”. Zjazd gnieźnieński w roku 1000 ugruntował ten wybór tworzącego swą państwowość narodu polskiego – powstała wówczas metropolia gnieźnieńska. Prof. Drozdowski przypomniał, iż Europa ma swych świętych, wspólnych dla obu nurtów: Piotra i Pawła, św. Benedykta, św. Cyryla i Metodego, którzy odegrali niebagatelną rolę w ewangelizowaniu Europy Wschodniej. Przypomniał także św. Katarzynę ze Sieny, św. Brygidę szwedzką i św. Teresę od Krzyża. Podziały Europy zostały dokonane ludzką ręką, chrześcijaństwo najpierw ją zjednoczyło, a potem Europa podzieliła się na dwa nurty: rzymskokatolicki z tradycją Rzymu i prawosławny – z tradycją Konstantynopola. Polska zawsze była miejscem spotkań na skrzyżowaniu dróg biegnących z Zachodu i Wschodu. Prawdziwa jedność Europy wynika z równoprawnego traktowania obu kultur – wschodniej i zachodniej i doceniania dorobku każdego narodu europejskiego.
„Myśląc o Europie, troszczę się przede wszystkim o to, aby zachowała ona swoje chrześcijańskie dziedzictwo i pozwoliła mu owocować – mówił Ojciec Święty. – Nie można bowiem zaprzeczyć, że tradycja kulturowa kontynentu zakorzeniona jest nie tylko w dziedzictwie grecko-rzymskim, lecz także w spuściźnie judeochrześcijańskiej, która przez wieki stanowiła jej najgłębszą istotę. Wielka część dorobku Europy w dziedzinie prawa, literatury, sztuki i filozofii nosi znamię chrześcijaństwa, i osiągnięć tych nie sposób w pełni zrozumieć i docenić, jeśli nie spojrzy się na nie z perspektywy chrześcijańskiej. Także sposób myślenia i odczuwania, wypowiadania się i zachowania narodów europejskich uległ głębokiemu wpływowi chrześcijaństwa. Niestety, w połowie ubiegłego tysiąclecia rozpoczął się, a od XVIII w. rozwinął na szeroką skalę proces laicyzacji, zmierzający do wykluczenia Boga i chrześcijaństwa z wszystkich dziedzin życia ludzkiego. Wynikiem tego procesu były często agnostyczny lub ateistyczny laicyzm i sekularyzacja, a więc zdecydowane i totalne wykluczenie Boga i naturalnego prawa moralnego z wszystkich dziedzin ludzkiego życia. W ten sposób religia chrześcijańska została zepchnięta do prywatnej sfery życia człowieka. Czyż z tego punktu widzenia nie jest znamienny fakt, że z Karty Europejskiej wykreślono jakiekolwiek bezpośrednie odniesienie do religii, a więc także do chrześcijaństwa? Wyraziłem ubolewanie z tego powodu, gdyż uważam, że jest to postępowanie antyhistoryczne” – mówił Ojciec Święty.
Wspominając kształtowanie się Europy, prof. Drozdowski podkreślił jej chrześcijańskie korzenie. Jan Paweł II wspominał, że wspólna Europa to dobro duchowe: „Nowy porządek prawny, aby rzeczywiście służył pomnażaniu autentycznego dobra wspólnego, musi uznawać i chronić te wartości, które stanowią najcenniejsze dziedzictwo humanizmu europejskiego. To on właśnie zagwarantował i wciąż gwarantuje Europie szczególne miejsce w dziejach cywilizacji. Wartości te stanowią najbardziej charakterystyczny dorobek intelektualny i duchowy, który ukształtował tożsamość europejską na przestrzeni wieków. (…) Dotyczą one: godności osoby; świętości życia ludzkiego; centralnej roli rodziny opartej na małżeństwie; wagi wykształcenia; wolności myśli, słowa oraz głoszenia własnych poglądów i wyznawania religii; ochrony prawnej jednostek i grup; współpracy wszystkich na rzecz wspólnego dobra; pracy pojmowanej jako dobro osobiste i społeczne; władzy politycznej pojmowanej jako służba, podporządkowanej prawu i rozumowi, a «ograniczonej» przez prawa osoby i narodów. W szczególności konieczne będą uznanie i ochrona w każdej sytuacji godności osoby ludzkiej i prawa do wolności religijnej, pojmowanego w trzech aspektach: indywidualnym, zbiorowym i instytucjonalnym. Oprócz tego należy przyjąć zasadę pomocniczości w wymiarze horyzontalnym i wertykalnym oraz wizję stosunków społecznych i wspólnotowych opartą na autentycznej kulturze i etyce solidarności. (...) Dlatego bez ulegania jakimkolwiek skłonnościom do nostalgii i nie zadowalając się mechanicznym powielaniem wzorów z przeszłości, lecz w postawie otwarcia na pojawiające się nowe wyzwania, należy wiernie i twórczo czerpać inspirację z chrześcijańskich korzeni, z których wyrosła historia Europy. Wymaga tego pamięć historyczna, ale także przede wszystkim misja Europy, wezwanej również dzisiaj, by pełnić rolę nauczycielki prawdziwego postępu i zachęcać do globalizacji opartej na solidarności i nie wyłączającej nikogo, oraz by przyczyniać się do budowania sprawiedliwego i trwałego pokoju na własnym terytorium i na całym świecie, by łączyć różne tradycje kulturowe i tworzyć taki humanizm, w którym poszanowanie praw, solidarność i talent twórczy pozwolą każdemu człowiekowi zaspokoić jego najszlachetniejsze aspiracje”.
Na historii świata i Polski zaważyły dwa okrutne systemy totalitarne: faszyzm i stalinizm. II wojna światowa dotknęła wiele milionów Polaków i Żydów. Jan Paweł II przypominając o tragedii Holocaustu, nieustannie głosił potrzebę dialogu: konieczność porozumienia się wyznawców różnych religii.
Papież Jan Paweł II preferował pokojową drogę procesu przekształceń polityczno-społecznych, zachodzących w latach 80. w Polsce i w Europie Środkowo-Wschodniej. Kładł nacisk na przekształcenia ewolucyjne, bez przelewu krwi. I historia pokazało, że zmiany możliwe są poprzez kompromis i ewolucyjne dochodzenie do konsensusu. Podczas wizyty w polskim Sejmie w 1999 r. Jan Paweł II przypomniał:
– Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to dzisiejsze spotkanie w Parlamencie byłoby niemożliwe bez zdecydowanego sprzeciwu polskich robotników na Wybrzeżu w pamiętnym sierpniu 1980 r. Nie byłoby możliwe bez "Solidarności", która wybrała drogę pokojowej walki o prawa człowieka i narodu. Wybrała także zasadę, jakże powszechnie wtedy akceptowaną, że "nie ma wolności bez solidarności": solidarności z drugim człowiekiem, solidarności przekraczającej różnego rodzaju bariery klasowe, światopoglądowe, kulturowe, a nawet geograficzne, czego świadectwem była pamięć o losie naszych wschodnich sąsiadów. Konsekwencją wyboru takich właśnie pokojowych metod walki o społeczeństwo wolnych obywateli i o demokratyczne państwo, były – mimo cierpień, ofiar, upokorzeń stanu wojennego i lat następnych – wydarzenia roku 1989, które zapoczątkowały wielkie zmiany polityczne i społeczne w Polsce i Europie.
To dzięki „Solidarności” udało się zburzyć Mur Berliński – symbol podziału Europy. Ale o ile nie ma wolności bez solidarności, o tyle – nie ma solidarności bez miłości – mówił polski Papież. W opinii prof. Drozdowskiego, Jan Paweł II wywarł największy wpływ na współczesny chrześcijański etos życia publicznego. Kończąc wykład, Pan Profesor przypomniał najważniejsze tezy Jana Pawła II dotyczące etosu obywatelskiego, a zawarte w wystąpieniu do młodzieży czuwającej przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej w 1983 r.:
„Czuwam – to znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężając je w sobie.
Moi drodzy przyjaciele! Do was, do was należy położyć zdecydowaną zaporę demoralizacji - zaporę tym wadom społecznym, których ja tu nie będę nazywał po imieniu, ale o których wy sami doskonale wiecie.
Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali. Doświadczenia historyczne mówią nam o tym, ile kosztowała cały naród okresowa demoralizacja. Dzisiaj, kiedy zmagamy się o przyszły kształt naszego życia społecznego, pamiętajcie, że ten kształt zależy od tego, jaki będzie człowiek. A więc: czuwajcie!
Czuwam – to znaczy dalej: dostrzegam drugiego. Nie zamykam się w sobie, w ciasnym podwórku własnych interesów czy też nawet własnych osądów. Czuwam - to znaczy: miłość bliźniego - to znaczy: podstawowa międzyludzka solidarność.
Czuwam – to znaczy także: czuję się odpowiedzialny za to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska. To imię nas wszystkich określa. To imię nas wszystkich zobowiązuje. To imię nas wszystkich kosztuje.
Może czasem zazdrościmy Francuzom, Niemcom czy Amerykanom, że ich imię nie jest związane z takim kosztem historii, że o wiele łatwiej są wolni, podczas gdy nasza polska wolność tak dużo kosztuje.
Nie będę, moi drodzy, przeprowadzał analizy porównawczej. Powiem tylko, że to, co kosztuje, właśnie stanowi wartość. Nie można zaś być prawdziwie wolnym bez rzetelnego i głębokiego stosunku do wartości. Nie pragnijmy takiej Polski, która by nas nic nie kosztowała. Natomiast czuwajmy przy wszystkim, co stanowi autentyczne dziedzictwo pokoleń, starając się wzbogacić to dziedzictwo. Naród zaś jest przede wszystkim bogaty ludźmi. Bogaty człowiekiem. Bogaty młodzieżą! Bogaty każdym, który czuwa w imię prawdy, ona bowiem nadaje kształt miłości”.
Na koniec wykładu każdy z uczestników został obdarowany książką Pana prof. Marka M. Drozdowskiego, poświęconą Janowi Pawłowi II. A po wykładzie miał się odbyć kolejny punkt tygodnia kanonizacyjnego – koncert poezji śpiewanej Karola Wojtyły, w wykonaniu zespołu BlesSing…
Galeria zdjęć
Film ze spotkania
|