W pierwszą sobotę wiosny Ewangelia św. Łukasza przynosi nam piękną przypowieść o synu marnotrawnym.
„A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko;
wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go.”
Jesteśmy Jego stworzeniem. Chrystus wybiega nam na spotkanie. Tak, jak ojciec wybiegł na spotkanie syna marnotrawnego, Bóg wybiega nam na spotkanie w różnych momentach naszego życia - ks. Piotr uzmysłowić nam dar, jakim jest chrzest, dzięki którem staliśmy się dziećmi Bożymi.
Każdy Go może poznać. Wybiega i cieszy się. Bóg tańczy dla nas, jak oblubieniec tańczy dla oblubienicy. Nie ważne, że mamy kilkadziesiąt godzin życia, czy więcej. Bóg cieszy się na spotkanie ze swoim stworzeniem – usłyszeliśmy na koniec homilii.
Na spotkanie zaprosiliśmy pana profesora Zenona Ziółkowskiego. Gościa w imieniu grupy powitała Agnieszka Lelińska. Pan profesor Zenon Ziółkowski jest teologiem i biblistą. Był dziennikarzem i korespondentem podczas wielu pielgrzymek Jana Pawła II. Jest autorem licznych pozycji poświęconych Biblii m.in. Poznać i pokochać Pismo Święte. Szczególne miejsce w Jego twórczości zajmuje postać błogosławionego Jan Paweł II. Zdradzę, że w naszym gronie jest jedyną osobą, która spotkała młodego Karola Wojtyłę, kiedy był jeszcze biskupem. Było to w Lublinie w roku 1958 – przedstawiła gości Agnieszka.
Pan profesor Ziółkowski nawiązał do dzisiejszego czytania oraz słów ks. Piotra. Syn odchodzi, a ojciec nie mówi ani jednego słowa. Wiadomo, że syn zaprzepaścił cały majątek. Gdy ojciec go zobaczył, to poruszyło się jego serce. Wnętrzności, osierdzie, miłosierdzie. Po grecku wstrząsnęło się w nim całe wnętrze - rahamim. Chodzi tu o miłość serca, taką, która niejako sama z niego się wyrywa i jest pełna uczucia (rahamim to dosłownie liczba mnoga od rehem, "łono matczyne"). Raham - po grecku oznacza „wstrząsnęło się całe jego wnętrze”. Hebrajczycy myśleli sercem. Chodzi tu o postawę – wyjaśnił nasz gość.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! - powitał nas profesor.
Tymi słowami rozpocząłem nieoczekiwane spotkanie z władzami i ludnością miasta Wadowic w 1979 r. Nie przyjechał prelegent i nagle poproszono mnie o zabranie głosu. Sala kinowa była pełna. Było to wkrótce po wyborze kardynała Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Na sali zapanowała cisza, na moje powitanie nikt nie odpowiedział. Zaskoczenie. Cisza była znamienna. Były to czasy komunizmu. Zacząłem mówić o Janie Pawle.
Ojciec Święty był ubóstwiany. Wspaniały papież. Ale ten pierwszy zachwyt skończył się w Nicei w 1980 r., kiedy to po raz pierwszy zapowiedziano referendum na temat aborcji. Dyskusja - przyjąć, czy nie przyjąć? Papież głośno powiedział: nie wolno.
Karol Wojtyła od początku był prowadzony przez Boga. Jak był chłopcem, jego życie było w zagrożeniu. Jego kolega, dla zabawy, strzelił z pistoletu drzemiącego policjana celując w Lolka, trafił w futrynę. Podczas okupacji potrąciła go niemiecka ciężarówka. Był kilka dni nieprzytomny. W wywiadzie dla Andre Frossard, wyznał, że zawsze czuł błogosławieństwo Boga i Jego pomoc.
Karol Wojtyła, to wielkiej klasy poeta od czasów gimnazjalnych. Miał wielkie zamiłowanie do poezji. Rozpoczął studia na filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Był w konspiracyjnej Unii – nie bronią, lecz słowem głosił protest. Niezwykła, nielegalna deklamacja spowiedzi księdza Robaka, podczas, gdy uliczna szczekaczka głosiła faszystowskie obwieszczenia. Ci, którzy Go słuchali byli pod wielkim wrażeniem jego talentu aktorskiego, spokoju i odwagi. To Karol wygrał ten pojedynek na słowa.
On był przygotowany we wszystkich kierunkach. Pamiętam – wspomina pan Ziółkowski - na placu Zwycięstwa, siostry w białych habitach roznoszące wodę w małych kubeczkach. I Jego słowa „Człowieka nie można zrozumieć bez Chrystusa …. Nie można Chrystusa wyłączyć z żadnej szerokości geograficznej.” Myśli zgromadzonych na placu skierowały się na wschód. Oklaski trwały siedem minut. Ojciec Święty czeka. Okrzyki. On czeka następne 15 minut. I „Niech stąpi Duch Twój!...”
Czyj Duch? – zapytał nasz gość. Duch Chrystusa niech stąpi. Duch Twój, to jest Duch Chrystusa.
Te same słowa mówił św. Paweł, gdy przechodził przez Azję. Miał ewangelizować w Myzji. Duch Chrystusa wprowadził mnie do Europy - mówił św. Paweł. To było fantastycznie ujęte. Ojciec Święty wskazał na Chrystusa. Całą prawdę znajdziemy w Chrystusie - podkreślił pan profesor.
Następnie usłyszeliśmy relację naocznego świadka. Byłemw Fatimie w 1982 r. i widziałem, jak nagle z krzykiem ktoś zaatakował Jana Pawła II. Okazało się, że to był ekskomunikowany lefebrysta. Został on obezwładniony przez ochronę. Większość ludzi obecnych na uroczystościach nie zauważa, co się stało. Papież skierował się ku Bazylice Matki Bożej Różańcowej, wszedł schodami, błogosławił wiernych, i odprawił nabożeństwo. Również nasz gość, sądził, że zamachowiec nie ugodził papieża. Jan Paweł II był jednak wtedy raniony, co wyjawił po latach kardynał Stanisław Dziwisz.
Rekolekcje wielkopostne pod tytułem „Znak sprzeciwu”, dla papieża Pawła VI i Jego współpracowników odbyły się w kaplicy św. Matyldy w dniach od 7 marca do 13 marca 1976 r. Kardynał Wojtyła wygłosił 22 konferencje. Znamienne jest, co mówi kalendarium życia Karola Wojtyły ks. Bonieckiego o tych dniach.
Pod datą 21 lutego 1976 r. - list do kustosza Kalwarii Zebrzydowskiej. „Pragnę zwrócić się do Ojca Gwardiana ze szczególną prośbą. Ojciec św. powierzył mi w tym roku przeprowadzenie rekolekcji wielkopostnych w Kurii Rzymskiej … Termin stosunkowo bliski i czasu na przygotowanie nie za wiele … W związku z tym zwracam się do Ojca Gwardiana z serdeczną prośbą o modlitwę u stóp Matki Bożej w Kalwarii zarówno w czasie przygotowania, jak i samych rekolekcji w Rzymie. Z góry serdecznie dziękuję za modlitwę w Sanktuarium w Kalwarii i łączę wyrazy kapłańskich pozdrowień. – napisał kardynał Wojtyła.
Pomagały mu siostry urszulanki i siostry sercanki. Pisał w jęz. polskim. Trzeba było wszystko przetłumaczyć na włoski. Przygotowanie konferencji w tak krótkim czasie wymagało szczególnej koncentracji.
Po datą 13 marca 1976 r. zakończenie rekolekcji i informacja - kardynał Wojtyła udał się do sanktuarium Mentorella. I później powrócił do Krakowa – pisze ks. Boniecki w kalendarium. Warto tu wspomnieć, że miejsce to było bliskie Karolowi Wojtyle. Wiele razy odwiedzał je prywatnie, by modlić się i odpoczywać. Czasem nawet pieszo wspinał się tu, by w ciszy, w górach, z dala od gwaru miejskiego spotkać się z Matką Bożą Łaskawą. Odkrył to miejsce już w czasach Soboru Watykańskiego II. Był tutaj również kilka dni przed konklawe. A kiedy został papieżem, w pierwszą podróż poza Rzym, wybrał się właśnie do Mentorelli.
Karol Wojtyła w trudnym sprawach zawsze powierzał się Matce Bożej i u niej szukał pomocy. Totus Tuus. Tak było również, kiedy otrzymał propozycję papieża Pawła VI. Rekolekcje wielkopostne w Watykanie, to było wyróżnienie. Ojciec Święty znał Karola Wojtyłę i cenił go. Zatelefonował do Krakowa i jak dzisiaj byśmy powiedzieli wrobił go.
Tekst „Znaku sprzeciwu” jest bardzo głęboki – podkreślił nasz gość. Żeby właściwie z niego korzystać, to trzeba bardzo wolno czytać. Właściwie trzeba mieć wykształcenie filozoficzne, nie tylko teologiczne. Myśl filozoficzna, tu się niezwykle odbija. Trzeba myśleć, zbierać przesłanki i wyciągać wnioski.
Dzisiaj media wyciągają wnioski bez myślenia. Karol Wojtyła, to wszystko przewidział. Bezbożnictwo. Atak na Kościół i Chrystusa zaczynał się na zachodzie. W Polsce przejawiał się systemem społeczna politycznym. Wnioski były na transparentach. On to wszystko przeżywał, On się przygotował, żeby walczyć Słowem. Słowem przez duże S.
Pierwsza konferencja pt. Boże przenikasz i znasz mnie – kardynał przytoczył piękny fragment z Księgi Mądrości. Ostatniej księgi Starego Testamentu napisanej w przeddzień narodzin Chrystusa.
„ Oby mi Bóg dał słowo odpowiednie do myśli
i myślenie godne tego, co mi dano.
On jest bowiem i przewodnikiem Mądrości,
i tym, który mędrcom nadaje kierunek.
W ręku Jego i my, i nasze słowa,
roztropność wszelka i umiejętność działania.”(Mdr. 7,15-16)
Pan Ziółkowski w tym miejscu zrobił dygresję o językach Starego i Nowego Testamentu. O wartości języka hebrajskiego i języka greckiego. O ich walorach i ich bogactwie.
Dzięki Bogu, że księgi Starego Testamentu zostały przetłumaczone na grekę. Greka opiera się na rozumie – powiedział nasz gość - terminy są transcendentne. Jest to język filozofii z ogromnym bogactwem pojęć. Ponad 5 tys. zasadniczych pojęć. Natomiast język hebrajski opiera się na materii, przedmiotach. Hebrajski transcendentność wyrażał w sposób materialny. Jest tu tylko 2 tys. zasadniczych pojęć.
Pan Jezus mówił po aramejsku. W filmie Pasja Jezus mówi w tym języku. Ewangelie głoszono po aramejsku, ale również już po grecku. A jak spisano Ewangelie po grecku, to z całym bogactwem tego języka. Greka ubogaciła aramejski i hebrajski. Z tego bogactwa korzystał Karol Wojtyła. Sam lubił czytać Ewangelie na głos – dowiedzieliśmy się dzisiaj.
Jan Paweł II wyraził zgodę na publikację tekstów konferencji, dzięki temu i my dzisiaj również możemy poznać Znak, któremu sprzeciwiać się będą:
„Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak,
któremu sprzeciwiać się będą - a Twoją duszę miecz przeniknie
- aby na jaw wyszły zamysły serc wielu.” (Łk 2, 34-35).
Czyż czasy, w których żyjemy, nie potwierdzają prawdy zawartej w słowach Symeona? Czyż Jezus nie jest dzisiaj światłością na oświecenie ludzi, a zarazem znakiem, któremu się sprzeciwiają?” – pytania postawione przez kard. Karola Wojtyłę bisko 40 lat temu są bardzo aktualne.
Szkoda, że czas tak szybko płynie, niezwykle ciekawy wykład kończymy. Pełen wspaniałych dygresji dotyczących Biblii, a także osobistych wspomnień z podróży papieskich. Wszyscy byliśmy zasłuchani. Pan Profesor zarysował wartość rekolekcji wygłoszonych dla papieża Pawła VI. Cóż, zabrakło nam czasu, mam lekki niedosyt. Wspólną modlitwą Anioł Pański zakończyliśmy nasze, nieco inne, rekolekcje wielkopostne.
Gdy na koniec spotkania Maciek Trybulec ogłosił akcję pomocy dla ubogich rodzin z kielecczyzny, nasz gość zaproponował książki wraz z dedykacjami. Po spotkaniu Ela Gąsowska napisała Jestem pod wielkim wrażeniem osoby naszego Gościa, jego wiedzy, dobroci i w ogóle wszystkiego.
Galeria zdjęć
|