Warsztaty Pauliny Barnaś - Nie bój się, nie lękaj się... Życie bez „ale”.
W sobotę 14 września 2013, w Święto Podwyższenia Krzyża zebraliśmy się na pierwszym powakacyjnym spotkaniu. Tradycyjnie rozpoczęliśmy je mszą św odprawioną przez księdza Piotra. Każda Eucharystia jest ważna, każdy czytany fragment Ewangelii pochodzi od Boga. Dla mnie, a może nie tylko dla mnie, tego dnia przesłanie było niezwykłe. Pozwólcie, że przytoczę:
(J 3,13-17)
Jezus powiedział do Nikodema: Nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.
W homilii ks. Piotr nawiązał do przypadającego święta. Przypomniał, że w roku 355 Cesarz Konstantyn wybudował na Kalwarii bazylikę. Złożył w niej odnalezione relikwie Krzyża świętego. Dzień jej konsekracji obchodzony jest właśnie jako Święto Podwyższenia Krzyża. Tak jak na majówce w Pieczyskach mówiliśmy o figurkach i obrazach Maryi towarzyszących nam od dzieciństwa do chwili obecnej, tak teraz ksiądz Piotr poprosił, byśmy pomyśleli o krzyżach spotkanych w naszym życiu. Stojących na skrzyżowaniach dróg, zawieszonych na szyjach, wiszących na ścianach domów. No właśnie. Oby wizerunek krzyża nie stał się wspomnieniem z dzieciństwa. Byśmy pamiętali i nie wstydzili się tego widocznego znaku chrześcijaństwa na ścianach naszych mieszkań. Oprócz tych krzyży „fizycznych”, często w życiu niesiemy swoje krzyże – zmartwienia, choroby, różna problemy. Tylko łącząc je z cierpieniem Chrystusa sprostamy temu wyzwaniu.
Po ludzku często jesteśmy bezsilni. W szczerej Modlitwie Powszechnej zawierzyliśmy Bogu Beatkę, Jej Bliskich, Marcina, nasze dzieci i wnuki, małżeństwa przeżywające trudności, całą naszą Grupę. Jak wiele innych intencji wypowiedziały w ciszy nasze serca?
Na zakończenie mszy św. odmówiliśmy modlitwę „Duszo Chrystusowa” św. Ignacego Loyoli, która pięknie wpisała się w przeżywaną uroczystość.
Duszo Chrystusowa, uświęć mnie.
Ciało Chrystusowe, zbaw mnie.
Krwi Chrystusowa, napój mnie.
Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie.
Męko Chrystusowa, pokrzep mnie.
O dobry Jezu, wysłuchaj mnie.
W ranach swoich ukryj mnie.
Nie dopuść mi oddalić się od Ciebie.
Od złego ducha broń mnie.
W godzinę śmierci wezwij mnie.
I każ mi przyjść do siebie,
Abym z świętymi Twymi chwalił Cię,
Na wieki wieków. Amen.
W drugiej części spotkania odbyły się warsztaty prowadzone przez Paulinę. Przez cały pontyfikat papież Jan Paweł II mówił do nas: Nie bój się, nie lękaj się! Wypłyń na głębię! Dlaczego w wielu z nas ciągle jest jakiś lęk: o przyszłość, o pracę, o zdrowie, ciągle jest jakieś „ale”? A przecież Bóg stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. Stworzył, bo nas kocha i chce, abyśmy byli szczęśliwi. Mamy wręcz obowiązek bycia szczęśliwymi.
„Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości" J.10,10
Dlatego mamy żyć pełnią życia i nie zakopywać swoich talentów, wykorzystywać wszystkie Boże dary. Trzeba zadać sobie pytanie - dokąd ja biegnę? Co kieruje moim działaniem? Czy tylko chęć sprostania oczekiwaniom szefa? Życie toczy się przecież i poza pracą. Mamy rodzinę, znajomych, wokół piękną przyrodę, którą stworzył Bóg. Czy dostrzegamy to, umiemy się z tego cieszyć? Wiele do myślenia dało nam przeprowadzone ćwiczenie. Mieliśmy sobie wyobrazić, jakie dowody uznania chcielibyśmy usłyszeć na nasze 90 urodziny, od ważnych dla nas osób. I natychmiast zrodziło się w nas pytanie, czy swoim zachowaniem zasługujemy na takie uznanie? Co teraz powinniśmy zmienić w swoim życiu, by na nie zasłużyć?
Tylko postępowanie w zgodzie z wyznawanymi wartościami daje nam możliwość bycia szczęśliwymi. Decyzje podejmowane pod presją, wbrew sobie, będą się za nami ciągnąć latami, będą wyrzutem sumienia. Drzewo pozbawione korzeni usycha, człowiek żyjący niezgodnie ze swoim systemem wartości też „uschnie”. Dla nas wykładnią moralności jest Dekalog. Pamiętajmy, że mamy wolną wolę. Wolną wolę i rozum. Rozsądnie oceniajmy, gdzie i co mamy zrobić, a gdzie działania zaniechać. Od nas zależy jakie drogi wybieramy. Papież mówił:
„Człowiek nie jest tylko sprawcą swoich czynów, ale przez te czyny jest zarazem w jakiś sposób „twórcą siebie samego.”
W czasie rozmowy o trudnych decyzjach jakie musimy nieraz podejmować, zrodziła się refleksja. Niektórzy z nas, w trudnych chwilach, w modlitwie proszą o wsparcie swojego Anioła Stróża. Wielokrotnie doświadczyli Jego pomocy.
W Przykazaniu Miłości dostaliśmy nakaz miłowania Boga i bliźniego. Bliźniego mamy kochać tak jak samego siebie. To znaczy, że On chce abyśmy kochali również siebie. Często o tym zapominamy.
Dostrzegajmy piękno każdej chwili, smakujmy życie. Dziękujmy Bogu za wszystko, czym nas obdarzył. Za wszelkie stworzenie wokół, za ludzi, których stawia na naszej drodze. Wierzmy w swoje możliwości, dążmy do doskonałości, idźmy „do góry, pod prąd”. Dzielmy się otrzymanymi talentami i tym, co osiągnęliśmy, z innymi. Razem z nimi cieszmy się życiem. Dostrzegajmy tych, którzy potrzebują naszej pomocy i wsparcia. Niech świętowanie życia nie zamknie nam oczu na potrzeby słabszych, samotnych, zagubionych.
Pamiętajcie: każdy człowiek jest największym cudem świata!
I już na koniec wyjątkowe przesłanie:
Wybieraj miłość, nie nienawiść.
Wybieraj śmiech, nie płacz.
Wybieraj tworzenie, nie niszczenie.
Wybieraj pochwałę, nie obmowę.
Wybieraj uleczanie, nie zadawanie ran.
Wybieraj dawanie, nie kradzież.
Wybieraj działanie, nie gnuśność.
Wybieraj rozwój, nie gnicie.
Wybieraj modlitwę, nie przeklinanie.
Wybieraj życie, nie śmierć.
Og Mondino „Największy cud świata”
W ramach podziękowania uczestnicy spotkania przekazali Paulinie piękny album o Papieżu wraz z osobistymi podziękowaniami za wspaniałe warsztaty.
Paulino!
Ogromnie dziękuję za podzielenie się z nami talentem jaki posiadasz.
Dziękuję za przypomnienie, iż w Przykazaniu Miłości jest mowa o Bogu, o bliźnim i o sobie. Właśnie, o sobie.
Mam nadzieję, że po sobotnim spotkaniu zaniecham działań w obszarach, na które i tak nie mam wpływu.
Niech Bóg błogosławi Tobie i Twoim Bliskim.
Ala Garbulińska
*********************************************************************************
Czasami odzywa się w nas wewnętrzny "sabotażysta", który powstrzymuje od tego, co tak naprawdę możemy zrobić. Dlatego potrzebne są takie warsztaty jak Twoje, Paulino, które przypominają nam o tym, że Chrześcijanin może być człowiekiem nadziei i podpowiadają jak to robić.
Dorota
*********************************************************************************
Ja najbardziej dziękuje Paulinie za:
1. perspektywę “90 urodzin”. Zachowam tę kartkę i przeczytam moim gościom, czego oczekiwałam po nich 40 lat wcześniej. Bedzie niezły ubaw ( a ja sama nie wiem czy będę jeszcze pamiętać i czy będę miała siły zdmuchnąć tyle świeczek?),
2. oraz rozliczenie się z samą sobą, to było ciekawe doświadczenie. Niemniej jednak nadal nie wiem czy posiadam cos wyjątkowego, ale może do 90-tych urodzin dowiem się?
Ewa
*********************************************************************************
Pani Paulino,
chciałabym serdecznie podziękować za tych kilka godzin napełnionych optymizmem i skłaniających nie tylko do przemyśleń nad samym sobą, ale i do chwili zadumy nad naszymi relacjami z innymi. W poszukiwaniu spełnionego życia, swojego celu na ziemskim padole, zetknięcie się z takimi ludźmi jak Pani, to prawdziwa przyjemność, satysfakcja i motor napędowy do działania.
Wierzę, że nic nie dzieje się przypadkowo. Dziękuję za „Życie, bez ale…” i kilka innych wskazówek.
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Nowak
*********************************************************************************
Paulino,
Pięknie dziękuję za ciekawy i wartościowy warsztat pt. „Życie bez ...ale".
No cóż, u mnie często jest to „ale”. Więc dobrze było posłuchać, co myślą o tym inni, ważni, wielcy ludzie. I nauczyć się strategii przezwyciężania tego "ale".
Dla mnie trudnością jest, nauczenie się innego sposobu działania, zmiana przekonań. Potrzebne jest wypłynięcie na głębię, nie jest to łatwe, ale próbuję.
Paulino, przedstawiłaś ważne sprawy w sposób niezwykle ciekawy, celny i obrazowy. Trafiający w sedno. Bardzo mi się podoba sformułowanie obowiązek szczęścia. Jest tu pewna sprzeczność, ale jak się to zrozumie i przyjmie, to rzeczywiście życie może zupełnie inaczej wyglądać.
To, co mnie głęboko zastanowiło, to Moje 90 urodziny …
Jeszcze raz serdecznie dziękuję,
Agnieszka
*********************************************************************************
Paulinko
Przepraszam, że musiałam wyjść z naszego spotkania trochę wcześniej, żałuję, że nie mogłam zostać do końca, bo spotkanie było bardzo ciekawe.
Chciałabym podziękować za mądre słowa, które zapadły w moją pamięć.
Pracuję już 35 lat i w długim życiu zawodowym niezależnie od stanowiska, które zajmowałam, zdarzały się sytuacje, które w danym momencie wydawały się bez wyjścia (zmiany kadrowe, redukcje, upadłość firmy itd.) i w takich momentach zawsze potrzebna jest rozmowa, rada, wsparcie.
Dobrze, że masz w sobie tyle zapału, mądrości, otwartego serca i profesjonalizmu i wierzę, że pomożesz wielu osobom, które na swojej drodze napotkały trudności i nie bardzo wiedzą jak wybrnąć z danej sytuacji.
Mam nadzieję, że jeszcze będzie nie jedna okazja żebyśmy mogli gościć Cię na naszych Kabatach.
Serdecznie pozdrawiam
Grażyna
***************************************************************************
Bardzo dziękuję za warsztaty, które zainspirowały mnie do pracy nad sobą i własnymi słabościami, które na co dzień nas przytłaczają, a na które nie mamy wpływu. Chciałabym podzielić się również myślami z warsztatów z moimi uczniami, by pomóc im zrozumieć otaczający świat, by nie lękali się "wypłynąć na głębię" i nigdy się nie zniechęcali w dążeniu do pełni życia.
Basia Linke
***************************************************************************
Paulina.
Twoje warsztaty bardzo mi się podobały, ale… Żartuję. Tak naprawdę poza samym bardzo ciekawym tematem to Twój ciepły i kojący głos robi na człowieku takie wrażenie, że nawet jakbyś opowiadała o robieniu na drutach to byłbym zachwycony.
Sławek
*********************************************************************************
Paulino
Ogromnie doceniamy Twoje zaangażowanie do dzielenia się z „Santo Subito” swoimi przemyśleniami i doświadczeniem. Robisz to znakomicie, z entuzjazmem, z wiarą w to co mówisz, a Twoje życie jest zgodne z tymi wartościami, które głosisz. Bardzo Ci dziękuję, że dodajesz nam wiary w swoje możliwości, uczysz cieszyć się życiem, pokazujesz jak być twórcą, nie ofiarą. A wszystko w duchu wartości chrześcijańskich. Uprzejmie prosimy o więcej….
Pozdrawiam
Maciek
*********************************************************************************
Paulinko, wielkie dzięki za Twoje zaangażowanie i pełne optymizmu przesłanie. Maciek po tylu szkoleniach i kursach odruchowo nas wszystkich w domu szkoli i przesiąkamy wieloma naukami. Udało Ci się jednak zaskoczyć mnie 90 urodzinami (może nie chciał mnie straszyć?), ta perspektywa daje do myślenia.... Jeszcze raz wielkie dzięki, jak i również podziękowania od mojej mamy.
Pozdrawiam
Viola
Galeria zdjęć
|