Dzień trzeci - NIEDZIELA
Budzi nas słońce! Jesteśmy przecież w Jerozolimie!... I tak i nie.. Piękny widok na Jerozolimę z okien hotelu na Górze Oliwnej jest szary i zamglony. To nic – jest niedziela i ruszamy w podróż do TEL AVIVU, Cezarei, Nazaretu i Kany Galilejskiej. Cudownie!
W drodze do Jaffy, po porannej modlitwie słuchamy ciekawych informacji od Agnieszki. Na przykład dowiadujemy się jakie są źródła dochodów mieszkańców państwa Izrael. To: _ elektronika z zaawansowanymi, specjalistycznymi programami _ obróbka diamentów (sic!) _ rolnictwo _ turystyka. Izrael umiejętnie wykorzystuje do promocji różnorodne targi międzynarodowe (nie tylko turystyczne). Żydzi podobno nie przepadają za określeniem Ziemia Święta, ale dla pielgrzymów z całego świata wędrówka śladami Jezusa jest najważniejsza. W Jaffie spotykamy się z ojcem Apolinarym. To wspaniały kapłan, który prowadzi Żydów przechodzących na katolicyzm. Człowiek, który głęboko rozumie zawiłości natury ludzkiej i uwarunkowania w jakich żyją jego podopieczni. Pokora, cierpliwość, tolerancja, zrozumienie – tego wszyscy moglibyśmy się od niego uczyć.
Następny przystanek – Cezarea.
Niezapomniane wrażenia! To tutaj znajdowała się siedziba rzymskiego prefekta Judei – Poncjusza Piłata. Tu nawracał Paweł Apostoł i był więziony przez dwa lata. Tu w 233 r n.e. po wygnaniu z Aleksandrii przybył Orygenes i założył własną szkołę teologiczną. Tu znajdują się ruiny największego w Europie rzymskiego hipodromu i amfiteatr dla 4000 widzów. Jest zresztą do dziś wykorzystywany do dużych widowisk plenerowych.
W Cezarei dokładnie widać jak niesamowite musiało być zderzenie dwóch światów – potęgi rzymskiej i judaizmu. Ruszamy w dalszą podróż. W autokarze przechodzimy krótki kurs zasad koszerności. Rozdwojone kopyta, przeżuwanie, łuski, płetwy itd. to wszystko ma znaczenie. Tylko jak się w tym połapać? Gdyby starać się znaleźć jakiś wspólny mianownik tych skomplikowanych i szczegółowych zasad , to może najbardziej logiczną odpowiedzią (choć nieobejmującą wszystkich przypadków) byłoby oparcie się na opozycji życia i śmierci. Zwierzęta koszerne posiadają rozdwojone kopyto i przeżuwają, a więc są to krowy, owce, kozy, sarny, jelenie i daniele. W ten sposób eliminuje się wszystkie drapieżniki – gatunki, które zabijają i jedzą martwe zwierzęta.
Na niebie nieśmiało pojawia się słońce a na horyzoncie widać już Nazaret. W kościele Świętego Józefa ksiądz Artur odprawia mszę świętą. „…Zaufajmy Panu Bogu tak jak Miriam i Józef i uwierzmy …” . Mały kościółek zbudowany został na miejscu domu Świętej Rodziny. Tych kamieni dotykał swymi rączkami mały Jezus. Pod czujnym okiem swego ziemskiego ojca uczył się pracy. Gdzieś tu Miriam przygotowywała posiłki, które wspólnie jedli.
Nieopodal znajduje się Bazylika Zwiastowania, zbudowana ponad małą grotą, w której archanioł Gabriel przekazał Maryi, że została wybrana na matkę syna Bożego. Tu Maryja wypowiedziała słowa „oto ja służebnica pańska, niech mi się stanie według słowa Twego”. W drodze do Kany Galilejskiej Agnieszka przybliża nam arabskie zwyczaje związane ze ślubem i weselem. Wszak jedziemy na ślub a gwoli ścisłości na śluby.
W Kanie czeka nas, a właściwie pary małżeńskie, odnowienie ślubów sprzed lat. Siedem par ponownie składa sobie przysięgę miłości i wierności. To: Wiola i Maciek po 27 wspólnych latach Hania i Robert po 49 wspólnych latach Ewa i Jurek po 40 latach Agata i Piotr po 26 latach Maria Magdalena i Tadeusz po 45 latach Anna i Józef po 44 latach Dorota i Jacek po 18 latach
Jak jest ślub będzie i wesele. Zaopatrzeni w weselne wino z Kany udajemy się do hotelu w Tyberiadzie. Posileni wspaniałą kolacją (same koszerne potrawy!) możemy się bawić. Maciek na gitarze gra ulubione przeboje sprzed lat. A my poznajemy romantyczne historie, które doprowadziły do ołtarza nasze młode pary.
Opr. Ela Gąsowska i Ewa Kania
Galeria zdjęć
Film z Pielgrzymki
|