W życiu nigdy nic nie jest takie samo, identyczne, trudno o lustrzane odbicie. Powiemy: kolejna pielgrzymka, modlitwa przed kapliczką Matki Bożej Fatimskiej „św. Ojcze Pio - módl się za nami, bł. Janie Pawle II - módl się za nami, św. Krzysztofie - módl się za nami”, autokar, odśpiewane Godzinki.
A jednak wszystko inne, bo rzeczywistość kształtuje się na wiele sposobów. Dzień i rok już nie ten sam, inny opiekun duchowy, nowi ludzie, do „poczytania” jak nowe księgi i……..inny pan kierowca – życzliwy i pogodny. Jak pisze poeta belgijski Maurice Maeterlinck „W wiecznym przemijaniu jest uroda życia”.
Poprzednie pielgrzymki są już tylko cudownym wspomnieniem, punktem odniesienia w naszej pamięci. A przed nami nowy, dany nam przez Boga dzień.
W czasie podróży wspominamy pielgrzymki Jana Pawła II do Częstochowy, na Jasną Górę i oglądamy film dotykający w pełni tej samej tematyki. Osobiście, podziwiając piękny, jesienny krajobraz za oknem, wsłuchiwałam się w głos Jana Pawła II. To przedziwny głos, który najpierw wprowadza twój umysł w stan szczególnego spokoju, relaksu, a dopiero później uderza słowem, o różnym zabarwieniu emocjonalnym.
Nasz pobyt na Jasnej Górze rozpoczynamy od Eucharystii. Przybyliśmy tu jako grupa Santo Subito, ale to jednak bardzo osobiste spotkanie z Matką Boga. Stoimy rozproszeni w Kaplicy, w ogromnym tłumie wiernych, połączeni niewidzialną nicią jej miłości. Kiedy patrzymy na Maryję nie ma już tłumu, niedogodności stania, duchoty powietrza. Jesteś ty i Ona. To subiektywne odczucie, ale jednak….
Kiedy patrzymy na tą „żywą” ikonę, dostrzegamy oblicze bez egzaltowanego piękna, oblicze surowe i twarde, z nikłym zarysem matczynego uśmiechu. Bo ta ikona to Hodegetria (Wskazująca Drogę), jak mówił kapłan w pięknej homilii, a nie Eleusa (Miłująca), dana nam, jak mówił Jan Paweł II „na chwile ciężkie…”. Zdecydowanym gestem wskazuje na Chrystusa, z księgą jedynego prawa w dłoniach, i poprzez ten gest mówi nam stanowczo, że On jest naszą jedyną drogą, drogą do Boga. A księga jedynego prawa to Biblia. Bo Bóg mówi do nas, mówi poprzez Biblię, a Biblia mówi do nas. Bo Bóg jest miłością i mądrością, to on ustanawia prawo, które jest tylko jedno. Prawa natury i prawo boskie, którego wyrazem jest Dekalog, to jedyne prawo, któremu mamy się poddać. Bo tylko Bóg wie w swojej mądrości, co dla człowieka jest najlepsze, bo przecież On jest naszym stwórcą. Uśmiechamy się w sercu, kiedy kapłan przywołuje tak dobrze znane nam słowa z „Tryptyku Rzymskiego” Jana Pawła II „Źródło, gdzie jesteś źródło?….”
Po Eucharystii, posileni boskim pokarmem, udajemy się do Kaplicy Różańcowej. Zajmujemy miejsca, chwila odpoczynku. Czasu mamy niewiele. Ks. Piotr dzieli się z nami swoimi odczuciami, refleksjami i mówi, że mimo szumu, ruchu, tłoku, jaki panuje w tym dniu na Jasnej Górze i dotyka wszystkich, głęboko odczuwalna jest obecność Maryi, w tym miejscu nabieramy sił. Przychodzi na myśl nasz rodzinny dom, nasza ziemska matka i nasze u niej odwiedziny. Tam też czasami panuje nieład, ruch, krzątanina, malowanie, porządki, przygotowywanie posiłku – ale mimo niedogodności, zawsze czuje się ciepło matczynego serca. Aby przełożyć istotę spotkania z ziemską matką, na spotkanie z Matką Boga, która jest również naszą Matką, potrzebny jest klucz wiary – niezbędny, aby zrozumieć. Modlimy się rozważając drugą i trzecią z Tajemnic Światła Różańca Świętego. Druga tajemnica „Objawienie Siebie na weselu w Kanie” jest tematycznie związana z czytaną tego dnia Ewangelią, do której nawiązuje kapłan w homilii akcentując, że to Maryja objawia nam Chrystusa w Kanie Galilejskiej mówiąc „Czyńcie, co wam każe”. Tajemnicę trzecią „Głoszenie Królestwa Bożego” odśpiewujemy w intencji Ojców Paulinów, dziękując im za ich gościnność.
W czasie pielgrzymki na Jasnej Górze nie może zabraknąć Drogi Krzyżowej. W tym roku, ciesząc się cudowną aurą, przysłuchujemy się rozważaniom ks. Piotra Pawlukiewicza. I zgodnie z jego słowami „…idziemy za krzyżem. Pokorni, uważni, skupieni. Idziemy na kolejną lekcję miłości”. I śpiewamy znamienne słowa „Matko, która nas znasz, do Syna swego nas prowadź”.
Wszystko jednak ma swój kres. W drodze powrotnej modlitwa, konkurs, rozdanie nagród, przyjęta z wielkim aplauzem literacko-muzyczna, a właściwie „bluesowa” twórczość Maćka i Zbyszka, sprawy organizacyjne i pojawiają się opłotki Warszawy.
Słodki balast wspomnień powiększył się. Bo tak naprawdę istnieje tylko teraźniejszość: tu i teraz……….i wieczność: TAM
Szczęść Boże…..
Droga Krzyżowa - rozważania ks. Piotra Pawlukiewicza
Galeria zdjęć
|