STOWARZYSZENIE

 

O NAS
STRONA GŁÓWNA
MANIFEST
GENEZA I CELE
KONTAKT
WYSZUKIWARKA
HISTORIA GRUPY

GALERIA ZDJĘĆ

FILMY

DO SŁUCHANIA

TEATR SANTO SUBITO

POEZJA

DO CZYTANIA

RZYM 16-23.10.2010

ZIEMIA ŚWIĘTA 19 - 26.04.2013

 

2009.12.12 Rekolekcje adwentowe

O poprowadzenie rekolekcji adwentowych dla naszej grupy poprosiliśmy w

tym roku Ojca Bolesława z zakonu Bernardynów, którego zaprosiła do nas

Basia Linke.

 

 

 

 

 

 

 

Rekolekcje rozpoczęły się sprawowaną według kanonu rzymskiego mszą świętą.

 

Podczas mszy św. o. Bolesław wygłosił krótką naukę.

Nawiązał w niej na wstępie do wiersza Karola Wojtyły:

 

„ROBOTNIK Z FABRYKI BRONI”

Nie wpływam na losy globu, nie wszczynam wojen.
Czy idę z Tobą, czy przeciw Tobie - nie wiem.
Nie grzeszę.
Dręczy mnie właśnie to, że nie ja wpływam i nie ja grzeszę,
że toczę drobne zakrętki i gotuję fragmenty zniszczeń,
a nie ogarniam całości, nie ogarniam doli człowieczej.

Ja tworzyłbym inną całość i inną dolę (lecz jakże bez fragmentów?)
w której ja sam zarówno, jak każdy inny człowiek
byłby tą sprawą, rzetelną i świętą,
której nikt nie przekreśli w uczynkach
i nie zakłamie w mowie.

Świat, który tworzę, nie jest dobry -
lecz ja nie tworzę złego świata!
Czy to wystarcza?

 

To pytanie za Karolem Wojtyłą o. Bolesław zadał nam podczas dzisiejszej nauki. Rozwijając ową myśl postawił tezę: „Grzech nie jest prywatną sprawą – skoro nasze złe czyny wpływają na losy innych, na losy świata nawet, to każdy zły czyn pozbawia świat dobra, które ja powinienem czynić. Istnieje więc jakiś kosmiczny wymiar grzechu i kosmiczny wymiar dobra.”

 

Mimo, że media zarzucają nas milionem wiadomości o przestępstwach, wykroczeniach, nieszczęściach, tragediach, katastrofach, to jednak dobra na świecie jest znacznie więcej niż zła, tylko nie jest ono medialne. Codziennie w kraju wstaje przecież do uczciwej pracy kilkanaście milionów ludzi, zarabia ciężką pracą na utrzymanie rodziny, wielka grupa kobiet codziennie rano z miłością robi śniadanie domownikom, pakuje tornistry dzieciom, dzieci idą do szkoły, by wypełniać dobrze swoje obowiązki – wszyscy wykonują swe powszednie czynności doskonaląc się w prostej, pokornej świętości.

Tymczasem media więcej mówią o jednym złym czynie jednej złej osoby…

 

Dziś światu bardziej niż kiedyś potrzeba św. Franciszka! Pan Bóg powołał każdego do świętości: Bądźcie świętymi, ponieważ Ja jestem święty (Kpł 11, 44). Bądźcie wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski (Mt 5,48).

Może powinniśmy zadać sobie pytanie, w jaki sposób my sami, jako realne osoby w szeroko pojętym społeczeństwie moglibyśmy zapobiec konkretnym przejawom zła, cierpienia, niesprawiedliwości, okrucieństwa?

Nie, to nie wystarcza, że „nie tworzymy złego świata”- mamy bowiem moralny obowiązek zapobiegać złu.

Jak okazywać codzienną świętość? – chociażby poprzez zwykłą życzliwość: poprzez uśmiech przeznaczony dla kogoś smutnego, przez odwiedziny u chorego, pomoc ubogiemu…

Wystarczy niewiele – po prostu rozsiewać dobro, a ono samo w sobie „jest zaraźliwe”.

„Dobro zwycięży!”

 

To w skrócie treść nauki wygłoszonej podczas liturgii mszy świętej.

 

Jak zawsze schola młodzieżowa „Do góry nogami” upiększała śpiewem liturgię, Maciek grał na gitarze.

 

Po mszy św. przeszliśmy do naszej sali, gdzie po krótkiej przerwie na ciasto i herbatę rozpoczęliśmy blisko godzinną naukę rekolekcyjną.

Na wstępie Maciek zaprezentował o. Bolesławowi w krótkich słowach naszą grupę i opowiedział krótko o nas, o naszych działaniach.

 

O. Bolesław przekazał nam z kolei garść wspomnień o Ojcu Św. Janie Pawle II. Opowiedział m.in. o tym, jak w 2005 roku zegar w pokoju Papieża w Kalwarii Zebrzydowskiej w dniu śmierci Ojca Świętego zatrzymał się ku zaskoczeniu wszystkich dokładnie na godzinie 21.37 i wskazówka nawet jeszcze próbowała drgać, aby zegar ruszyć bezskutecznie do przodu, co oznacza, że nikt jej nie zatrzymywał!; o tym, jak biskup Wojtyła zaskoczył kiedyś młodego ojca skromną, aczkolwiek nieoczekiwaną prośbą o wypożyczenie „cholew” na spacer po błotnistych dróżkach Kalwarii; o tym jak kierowca biskupa Wojtyły niejednokrotnie czekał cierpliwie i z szacunkiem, aż biskup „wymodli” wszystkie najpilniejsze sprawy na dróżkach kalwaryjskich…

 

 

 

 

 

 

 

Po tych wspomnieniach rozpoczęliśmy zasadnicze rekolekcje, przystępując z o. Bolesławem do analizy tekstu Apokalipsy św. Jana.

 

  NOWY TESTAMENT
  Apokalipsa św. Jana

                                                                             

                

  List do Kościoła w Laodycei


14 <<Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz:
To mówi Amen,
Świadek wierny i prawdomówny,
Początek stworzenia Bożego:
15 Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś.
Obyś był zimny albo gorący!
16 A tak, skoro jesteś letni
i ani gorący, ani zimny,
chcę cię wyrzucić z mych ust.
17 Ty bowiem mówisz: "Jestem bogaty", i "wzbogaciłem się", i "niczego mi nie potrzeba",
a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości,
i biedny i ślepy, i nagi.
18 Radzę ci kupić u mnie
złota w ogniu oczyszczonego,
abyś się wzbogacił,
i białe szaty,
abyś się oblókł,
a nie ujawniła się haniebna twa nagość,
i balsamu do namaszczenia twych oczu,
byś widział.
19 Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę.
Bądź więc gorliwy i nawróć się!
20 Oto stoję u drzwi i kołaczę:
jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy,
wejdę do niego i będę z nim wieczerzał,
a on ze Mną.
21 Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie,
jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie.
22 Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów».

  

                Apokalipsa to księga prorocka Nowego Testamentu. Powstała na początku II wieku n.e. na terenie Azji Mniejszej. To właśnie chrześcijanie z tego terenu byli jej bezpośrednimi adresatami (Ap 1, 11), ale też jest to dzieło o charakterze uniwersalnym.

              Ponieważ w wizji św. Jana znajdujemy obszerne opisy plag, kar i innych nieszczęść, w powszechnym odbiorze jest ona odczytywana jako proroctwo budzące zaniepokojenie.

Jedynie uważny czytelnik Apokalipsy jest w stanie doszukać się jej pozytywnego wydźwięku, pełnego nadziei zakończenia, że żadne prześladowanie ani żadne zewnętrzne nieszczęście nie może zniweczyć Bożego zamiaru o odnowieniu całego świata.

List do Kościoła w Laodycei to chyba jeden z bardziej znanych fragmentów Apokalipsy.

           Laodycea była miastem w dolinie Likosu w obecnej zachodniej Turcji (rzymska prowincja Azja w okresie Nowego Testamentu). Leżało ono u zbiegu dwóch głównych dróg. Świetność swoją i bogactwo zawdzięczało handlowi i działalności bankowej. W regionie tym wytwarzano odzież z połyskliwej, czarnej wełny, a także lekarstwa, m.in. maść do oczu wyostrzającą wzrok. Miasto zaopatrywało się w wodę z oddalonych źródeł za pomocą wodociągów.

Wiele tych faktów odnotowanych zostało w Apokalipsie św. Jana, w liście do Kościoła w Laodycei.

Jej mieszkańcy byli zamożni, samowystarczalni i dumni. Odmówili nawet pomocy, gdy nawiedziło ich trzęsienie ziemi. Ich postawa stała się tematem listu św. Jana, a my zastanowimy się, jak bardzo nasza postawa, ludzi tu i teraz, nie odbiega od postawy Laodyńczyków.

            Ty bowiem mówisz - powiada Bóg - "jestem bogaty" i "wzbogaciłem się" i "niczego mi nie potrzeba", a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości i biedny i ślepy i nagi. Ale też podsumowuje: ani zimny, ani gorący nie jesteś.

 

Wspomniana letniość jest aluzją do gorących źródeł pod Hierapolis. Niekiedy woda z nich dopływająca do Laodycei była już tylko letnia i czasami wywoływała u pijących torsje. W nawiązaniu do tego bibliści rozumieją zwrot "wyrzucić z ust" nie jako "wypluć", ale "zwymiotować". W sensie przenośnym oznacza więc nieodwracalne odrzucenie Kościoła w Laodycei przez Chrystusa.

 

Kto to jest człowiek „letni”? to taki, co da „i Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek”, „wierzący, ale nie praktykujący”. Zaprawdę, powiadam wam: celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego (Mt 21, 31b).

Łatwiej niestety jest przemienić się osobie niewierzącej niż „nijakiej”, „letniej”. Człowiek „letni” jest bardziej niebezpieczny niż zadeklarowany ateista.
I takim ludziom przedstawia się Bóg. I nam, choć jesteśmy tacy sami, również dzisiaj przedstawia się Bóg.


To mówi Amen, świadek wierny i prawdomówny.


Słowo "Amen" znamy z liturgii, z modlitw. Dosłownie oznacza "godne wiary", lub jako potwierdzenie: "niech się tak stanie".


Ale wróćmy do naszych uczniów, których oczy były na uwięzi. W czym pokładali nadzieje? We władzy? W bogactwie? „Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego” (Mt 19, 24).

W samowystarczalności? W pysze? W mniemaniu, że samo przyjdzie? Bez wiary? Przecież bez Boga jesteście nieszczęśliwi, godni litości, biedni, ślepi i nadzy!


Mówisz – „jestem bogaty i niczego nie potrzebuję” - im więcej człowiek osiąga, tym częściej twierdzi, że sam sobie bez Boga poradzi.

Jesteś natomiast bogaty, gdy umiesz się swym bogactwem dzielić, gdy masz właściwy stosunek do swego bogactwa. Trzeba „bardziej „być” niż „więcej mieć””, jak mówił Jan Paweł II.

Bóg przestrzega cię i daje ci rady.

Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę – Bóg tych, których kocha obdarza cierpieniem i trudnościami, ale nie tyle zsyła, co dopuszcza nieszczęścia, bowiem obdarzył człowieka rozumem i dał mu wolną wolę.

Uważaj i nawróć się, ożyw swoje życie.

Nie musisz nie mieć, ale  żeby tobą nie rządziło bogactwo - możesz być bogaty, ale nie pokładaj nadziei w bogactwie.

Gdzie jest skarb twój - tam będzie i serce twoje (Mat.6,21). Zastanów się nad swoim ziemskim bogactwem , nad samowystarczalnością, nad swoją obojętnością na sprawy Boże, bo skoro jesteś letni, chcę cię wyrzucić z moich ust.


Oziębłość jest wstrętna dla Chrystusa. Ale jest też tym, co trzyma nasze oczy na uwięzi, tak, że nie poznajemy Boga, który jest wśród nas i który nam się objawia.
Mamy nawrócić się z oziębłości. Z tego, co najbardziej zasłania Boga!

„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,3).
Bóg w Swej miłości nigdy nie pozostawił nas na pastwę losu. Daje rady (mocno osadzone w życiu laodyńczyków: złoto - bogactwo, białe szaty - wiara, balsam - lekarstwo):

Kup u mnie złota w ogniu oczyszczonego abyś się wzbogacił.

 Złoto to symbol wypróbowanej wiary (1P 1,7). Uwierz w to, co powiedzieli prorocy. Uwierz w Jezusa Chrystusa.

Kup białe szaty, abyś się oblókł i nie ujawniła się twa haniebna nagość (Ga 3,27).
Haniebna nagość to zdemaskowane złe czyny, to wszelki grzech, nieprawość, to wszystko to, z czego trzeba się nawrócić.

Kup białe szaty, przywdziej swoją nagość, nagość twej duszy i nawróć się. Odziej się szatą łaski, przemiany, nawrócenia.

Kup balsamu do namaszczenia oczu, abyś przejrzał. Balsam daje ukojenie, leczy rany, łagodzi ból. Balsam to skrucha. Kup balsamu - skrusz swoje serce.

Jesteś nieszczęsny i godzien litości, biedny ślepy i nagi. Skrusz swoje serce. Odszukaj w nim Boga- nie poprzestawaj jedynie na swoich możliwościach. Beze Mnie nic nie możecie uczynić - mówi Pan Jezus (J). Zakup balsamu, zawróć z drogi zła, nawróć się.
Skrusz swoje serce. To daje prawdziwe szczęście i otwiera serce na Boże miłosierdzie. To ubogaca, otwiera oczy, pozwala widzieć Boga i przyodziewa w szatę łaski.
Skrusz swoje serce.

Bo oto Ja stoję i kołaczę - powiada Pan Jezus. Znamy ten obraz: Jezus puka do drzwi bez klamki - jeśli kto posłyszy Mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.

Bóg zaczyna kreślić przed nami wizję nagrody. Jeśli kto posłyszy Mój głos i drzwi otworzy...
Warto usłyszeć, warto otworzyć.

Bo - zapewnia Chrystus - zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na Moim tronie jak i Ja zasiadam z mym Ojcem na Jego tronie, a kto posłyszy Mój głos i drzwi otworzy będzie ze Mną - mówi Pan - wieczerzał.

Jezus zaprasza do pełnej wspólnoty: „Już was nie nazywam swymi sługami” – mówił do swych uczniów w Wieczerniku.


Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na Moim tronie - czy mogą istnieć słowa większej nadziei? Słowa, które w bardziej prosty sposób określają nagrodę, którą Bóg przygotował dla zwycięzcy?

Słyszeliśmy już też w tym miejscu biblijne "na pewno", a wyrzekł je "Amen", świadek prawdomówny i wierny, sam Bóg.

Dlatego bądź gorliwy i nawróć się.

 

Nauka wygłoszona przez o. Bolesława niezwykle prosto do nas przemówiła, szczególnie, że ubogacały ją dodatkowo obrazowe scenki dramatyczne ( „Dzienniczek ucznia” W. Michnikowskiego), dowcipy, teksty poetyckie oraz śpiew o. Bolesława

(piosenka „Wywiadówka”) przy akompaniamencie gitary.

 Tak, o. Bolesław ujawnił nam nie tylko swój talent aktorski, ale i muzyczny!

 

 

 

 

Po rekolekcjach mieliśmy, jak zwykle szereg pytań:

- kto to jest człowiek „nijaki” w wierze?

- czy ten, komu się dobrze powodzi i np. ma własną firmę, nie jest miły Bogu?

- co oznaczają nieszczęścia dotykające ludzi?

- jak rozmawiać z młodymi, by zachęcić ich do chodzenia do kościoła?

- jak odwieść ich od pseudoreligijnych praktyk?

- czy człowiek „zimny” ulega tylko jakimś złym wpływom?

- czy to coś złego, myśleć o szczęściu na ziemi, a nie tylko w życiu wiecznym upatrywać nadziei?

- czy kościół faktycznie zabrania wielu rzeczy, które kojarzą się ze szczęściem?

 

Ojciec Bolesław długo i cierpliwie wyjaśniał nam nasze wątpliwości, wyczerpująco odpowiadał na wszystkie z zadanych pytań.

 

Wysłuchał z ciekawością relacji z naszych - grupy Santo Subito - działań w mijającym roku. Wspólnie przypomnieliśmy sobie najważniejsze z wydarzeń, oglądając slajdy przygotowane przez Piotra.

 

Niezapomniane rekolekcje o. Bolesław zakończył recytacją wiersza:

 

„Głodny”

 

Mój Bóg jest głodny

ma chude ciało i żebra

nie ma pieniędzy

wysokich katedr ze srebra

 

Nie pomagają mu

długie pieśni i świece

na pierś zapadłą

nie chce lekarstwa w aptece

 

Bezradni

rząd ministrowie żandarmi

tylko miłością

mój Bóg się daje nakarmić

 

                                     ks. Jan Twardowski

 

 

W tekstach wykorzystano również słowa z homilii ks. Korneliusza Matauszka.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Galeria zdjęć


GALERIA POZIOMA
ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II

!!! CO, GDZIE, KIEDY !!!
marzec, 2024
pnwtśrczptsbnd
123
45678910
11121314151617
18192021222324
25262728293031
BŁOGOSŁAWIEŃSTWO

PODZIĘKOWANIA

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO

AKT ZAWIERZENIA GRUPY

SONDA
Czy Polacy wystarczająco pielęgnują pamięć św. Jana Pawła II
TAK
NIE

Wyniki
WAŻNE STRONY

KONTO UŻYTKOWNIKA
Witaj,
nie jesteś zalogowany.

Zaloguj się
Grupa "Santo Subito" - Parafia Św. Ojca Pio w Warszawie
ul. Rybałtów 25 - tel. Maciek 607-370-111, Piotr 604-280-522
e-mail: maciej.tc@gmail.com, popoinke@gmail.com
Informacje działają w oparciu o system CMS Webman
Generowanie strony [s]: 0.0652