Rekolekcje adwentowe, specjalnie przygotowane dla grupy Santo Subito, poprowadził w tym roku w dniu 13.grudnia ks. prof. Tomasz Stępień, filozof, wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie.
Ks. Profesor zajmuje się badaniami z zakresu starożytnej i średniowiecznej filozofii Boga, antropologii filozoficznej i angelologii.
Jest autorem książki „Podstawy tomistycznego rozumienia człowieka”.
W nauce rekolekcyjnej podjął temat: "Koncepcja człowieka u Jana Pawła II i Benedykta XVI".
Na rekolekcje złożyły się:
jutrznia, konferencja, msza św. z nauką , echo słowa
i
nabożeństwo koronki do Miłosierdzia Bożego.
Grupa Santo Subito przybyła na rekolekcje licznie, zarówno- zaciekawiona wielce tematem oraz – samą osobą szacownego Księdza rekolekcjonisty, jak też w pewnym stopniu onieśmielona przewidywanym wysokim poziomem wykładu.
Byliśmy w komplecie: dorośli, rodzice , dzieci, młodzież – tym bardziej trudne zadanie stało więc przed Księdzem głoszącym Słowo.
Wkrótce okazało się , że głoszona nauka zdołała pochłonąć wszystkich odbiorców w równym stopniu - nawet z pozoru trudne treści przekazywane były niezwykle ciekawie: stanowiły w pewnym sensie repetytorium historii filozofii dla wtajemniczonych, pochłaniającą opowieść o rozwoju myśli ludzkiej dla młodzieży i zajmującą lekcję dla wsłuchujących się z uwagą dzieci.
Za kanwę myśli posłużyły Księdzu cytaty z encykliki „Spe Salvi” papieża Benedykta XVI .
Rekolekcyjna opowieść wprowadziła nas w epokę renesansu i określiła jego humanizm - człowiek staje w centrum wszechświata, a jednocześnie wraz z nadzieją idealnego życia na ziemi pojawia się u niego pokusa władzy. Rozwijające się nauki przyrodnicze lub z drugiej strony okultyzm, mają rozwiać tajemnice człowieka.
Francis Bacon, przedstawiciel odrodzeniu i baroku, rozwijał teorię, że wszelka wiedza winna być użyteczna. Nauka miała być narzędziem człowieka w walce z przyrodą. Poznawszy mechanizmy przyrody, człowiek miał zapanować nad nimi.
Benedykt XVI w encyklice „Spe Salvi” pisze: ”czasy nowożytne przyniosły nadzieję”. Pojawia się entuzjazm - wszystko można zrozumieć!
Powstaje kolejna teoria: Thomas Hobbes twierdzi :„wszystko jest maszyną”.
Człowiek może stworzyć sztuczne zwierzę. Wszechświat, państwo i człowieka należy uważać za bardzo złożoną maszynę, a człowiek jest jedynie doskonalszą maszyną stworzoną przez Boga.
Skutkiem tego człowiek przestaje rozumieć siebie, pojawia się u niego szereg wątpliwości: etycznych, egzystencjalnych.
Znowu powracając do encykliki „Spe Salvi”:„tak więc choć niezbędne jest nieustanne zaangażowanie na rzecz poprawy świata, lepszy świat jutra nie może stanowić właściwego i wystarczającego zakresu naszej nadziei”.
Jednak pojawia się zwrot w stronę okultyzmu, rozwija się astrologia, kwitną praktyki magiczne, które dają człowiekowi złudne nadzieje na panowanie nad nieprzewidywalnymi okolicznościami życia.
„To nie żywioły świata, prawa materii, czy ślepy los rządzą światem i człowiekiem, ale ostatecznie osobowy Bóg”, stwierdzamy na koniec za encykliką, cytując jednocześnie św. Pawła: „W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni”(Rz.8.24).
Naturalne było, że tak interesująco przedstawione treści musiały wywołać gorącą i szeroką tematycznie dyskusję wśród słuchaczy: pojawiły się od razu z naszych ust pytania na temat: bioenergoterapii, na temat metody zapłodnienia in vitro, stosowania antykoncepcji, zaraz potem - relacji nauki (m.in. fizyki) do wiary, istnienia sił zła na świecie, młodzież pytała o teorię geo- i heliocentryczną, dociekała czy katolik musi zgadzać się z tekstem encykliki, czy „Harry Potter” ma należeć do lektur zakazanych, zadawała nawet kłopotliwe pytania – czy ksiądz głosi swoje poglądy, czy poglądy Kościoła? – oby nasza dociekliwość nie stanowiła w przyszłości odstraszającej bariery dla kolejnych księży rekolekcjonistów!
Dyskusja była bardzo ożywiona i trwała długo.
Po konferencji rozpoczęliśmy w kościele nabożeństwo mszy św. , połączone z nauką; do mszy śpiewem służyła schola „Do góry nogami”.
Po południu wspólnie pokrzepiliśmy się zamówioną nieopodal pizzą oraz sushi, co szczególnie ucieszyło młodzież, wygłodniałą z powodu późnej pory.
Nasze rozmowy oczywiście dalej się toczyły, a wieczorem, już w domach, co gorliwsi sięgnęli jeszcze po tekst encykliki „Spe salvi” i zaproponowali w nawiązaniu do poruszanego tematu lekturę książki, omawiającej kwestię – czy naukę i wiarę trzeba od siebie oddzielać?
Galeria zdjęć
|