Zaraz po obchodach 30 rocznicy wyboru Karola Wojtyły na Papieża wszedł na ekrany długo oczekiwany przez nas film nakręcony na podstawie wspomnień Kardynała Stanisława Dziwisza o życiu i przyjaźni z Janem Pawłem II.
Małgosia rzuciła hasło, że załatwi bilety abyśmy mogli pójść na ten film większą grupą. Część osób poszła do kina w sobotę a druga grupa w niedzielę.
Wrażeń po obejrzeniu filmu było bardzo dużo
Poniżej krótka refleksja Małgosi po obejżeniu filmu:Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy mogli wybrać się na film wspólnie z grupą.
Moje wrażenia? - Obraz "Świadectwo" jest inny od poprzednich, nie ma wartkiej fabuły, jest jak nieśpieszna opowieść, układająca się w całość chronologiczną - w zbiór myśli i wspomnień o Drogiej Osobie, która odeszła, a której obraz nosi się cały czas w sercu.
Inaczej niż recenzenci, a podobnie jak Danusia określiłabym, że to nie aktor Michael York "gra po mistrzowsku" i "spaja opowieść jako narrator" . Moim zdaniem dobrze, że tym razem reżyser nie pokazał twarzy aktora wcielającego się w postać Jana Pawła II, bo trudno mi było aktorów zaakceptować w poprzednich filmach.
Piękną plastycznie klamrę stanowi tu natomiast symboliczna zielona gałązka, której obraz pojawia się na początku i na końcu sekwencji archiwalnych ujęć filmowych i filmowych rekonstrukcji zdarzeń.
"Świadectwo" pobudza do wspomnień, i spojrzenia również przez nas na lata życia, które zostawiliśmy za sobą, a które nierozdzielnie (przez 27 lat!) splatały się z historią pisaną Losami Wilekiego Polaka.
W tle tych wszystkich chwil gdzieś przecież były nasze historie życia ...
Obraz przypomina raz jeszcze i radosne, i smutne dni, które przeżywaliśmy
Serce tylko od nowa drży na widok najsmutniejszych chwil - Ostatniego Pożegnania Papieża-Ojca...
Galeria zdjęć
|